Therese Johaug, norweska biegaczka narciarska, zdecydowała się na nietypowe przygotowania do nadchodzących mistrzostw świata w Trondheim. Jak poinformowało NRK, Johaug planuje spędzić czas w odosobnieniu w domku na Sjusjoen, aby skupić się na treningach i uniknąć rozpraszających czynników.
Johaug przyznała, że decyzja o wyjeździe na Sjusjoen wiąże się z poczuciem winy, ponieważ oznacza to rozłąkę z mężem Nils Jakobem Hoffem i 20-miesięczną córką Kristin. - Muszę odłożyć złe sumienie na bok, aby być jak najlepiej przygotowaną - tłumaczyła dodając, że czas spędzony z dala od rodziny jest krótki w perspektywie całego życia.
Jednym z powodów izolacji jest także chęć uniknięcia chorób, które mogłyby wpłynąć na formę przed zawodami. Norweżka obawia się, że problemy zdrowotne mogłyby zakłócić jej przygotowania.
ZOBACZ WIDEO: Zaczepiali ją w piłkarskiej szatni. Wiedziała, jak zareagować
- Ważne jest, aby pozostać zdrowym, ponieważ wiele chorób krąży - podkreśliła legendarna biegaczka.
Johaug potwierdziła, że między mistrzostwami Norwegii a mistrzostwami świata wystartuje tylko w zawodach Pucharu Świata w Falun w połowie lutego. Jej główne starty na MŚ to m.in. 20 km ze startu wspólnego oraz 10 km klasykiem, które odbędą się kolejno 1 i 4 marca.
Mimo izolacji Norweżka nie wykluczyła krótkich wizyt rodziny na Sjusjoen. - Może odwiedzą mnie Kristin i Nils w niektórych okresach - wyznała podkreślając, że najważniejsze jest teraz skupienie się na przygotowaniach i zdrowiu.