Lider Pucharu Świata i zdecydowany faworyt sobotniej konkurencji w Oslo stanął na podium obok Niklasa Dyrhauga i Maksima Wylegżanina. Wcześniej ta trójka wspólnie z Didrikiem Toensethem przez wiele kilometrów wspólnie uciekała kolejnym rywalom. Po dwóch trzecich dystansu Sundby i Dyrhaug przyspieszyli jednak na tyle, że zgubili Rosjanina i swojego rodaka.
Na ostatnich dziesięciu kilometrach niespodzianki nie było - najlepszy biegacz tegorocznego sezonu oderwał się od kolegi z reprezentacji i kontrolując sytuację spokojnie dobiegł do mety na czele stawki. To pierwsze w karierze zwycięstwo Sundbyego w legendarnym maratonie w Holmenkollen i jednocześnie jego piąte podium z rzędu w tych zawodach rozgrywanych od 1892 roku - w erze Pucharu Świata jest to rekord.
Wspomniany Dyrhaug bez problemu dowiózł do mety drugą pozycję, zaś Wylegżanin zgubił Toensetha. Na finiszu zabrakło więc walki o najwyższe lokaty, ale kilka chwil później sporo emocji przyniosła rywalizacja o szóstą pozycję, w której z wieloosobowej grupki najmocniejszy okazał się Petter Northug.
Sobotni bieg został zdominowany przez Norwegów i Rosjan - oprócz nich w najlepszej dziesiątce znalazł się tylko Włoch Franceso De Fabiani.
W niedzielę na 30 kilometrów stylem klasycznym ze startu wspólnego w Holmenkollen pobiegną panie.
Wyniki:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Czas |
---|---|---|---|
1 | Martin Johnsrud Sundby | Norwegia | 2:08:41,9 |
2 | Niklas Dyrhaug | Norwegia | +18,8 |
3 | Maksym Wylegżanin | Rosja | +1:05,4 |
4 | Didrik Toenseth | Norwegia | +1:36,3 |
5 | Siergiej Turyszew | Rosja | +2:35,8 |
6 | Petter Northug | Norwegia | +3:00,8 |
7 | Francesco De Fabiani | Włochy | +3:01,6 |
8 | Andriej Łarkow | Rosja | +3:01,9 |
9 | Aleksander Liegkow | Rosja | +3:02,0 |
10 | Sjur Roethe | Norwegia | +3:02,1 |
Zobacz wideo: Łukasz Kruczek o pomyłce jury: To było kuriozum
{"id":"","title":""}