Reprezentacja Niemiec w Falun zajęła drugie miejsce w klasyfikacji medalowej, prezentując się słabiej tylko od Norwegów, którzy od lat są potęgą, jeśli chodzi o narciarstwo klasyczne.
[ad=rectangle]
Z samego występu w szwedzkim kurorcie włodarze narciarskiej federacji w Niemczech są zadowoleni, ale niepocieszeni pozostają tym, że nie udało im się wywalczyć żadnego krążka w konkurencjach biegowych. W wyścigu na 30 kilometrów szóste miejsce zajęła Stefanie Boehler, a nieco pecha w sprintach drużynowych miały Denise Herrmann i Nicole Fessel, wyprzedzone na ostatnich miejscach przez Sylwię Jaśkowiec. Ostatecznie duet ten zajął czwartą pozycję, podobnie jak w konkurencji mężczyzn, Thomas Bing i Tim Tscharnke.
- Będziemy na pewno podejmować jakieś kroki przed kolejnymi ważnymi imprezami. Mamy trochę czasu na to, by przeanalizować to, co się działo podczas Pucharu Świata czy mistrzostw. Na pewno trener Frank Ullrich nie jest problemem - powiedziała Karin Orgeldinger, dyrektor DSV.
Ogólnie jednak Niemcy nie mogą narzekać, bowiem w skokach i kombinacji norweskiej aż tylu medali nie spodziewali się. - Na pewno z samych biegów narciarskich nie jesteśmy zadowoleni, ale cały zespół zaprezentował się doskonale.