Aleksander Liegkow: Przed startem na Alpe Cermis byłem pewny swych możliwości

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rosjanin Aleksander Liegkow odniósł w niedzielę swój największy sukces - triumfował w klasyfikacji łącznej Tour de Ski. Zapewnił sobie zwycięstwo świetną postawą na ostatnim etapie.

Przed startem finałowego biegu na Alpe Cermis wiele osób wskazywało właśnie na Aleksandra Liegkowa jako głównego faworyta. W poprzednich latach Rosjanin już niejeden raz był w stanie błysnąć w trakcie wspinaczki i w przeszłości miał tam nawet najlepszy czas dnia. W niedzielę ten scenariusz sprawdził się - Liegkow szybko zgubił rywali i wygrał Tour de Ski.

- Nie przygotowywałem się w ostatnim czasie specjalnie do występu na finałowym etapie Tour de Ski. Latem ćwiczyłem jednak wiele na nartorolkach, w tym podbiegając pod strome wzniesienia. Byłem więc przed startem pewny swego, bo zdawałem sobie sprawę, że jestem w takim biegu naprawdę mocny - powiedział Rosjanin.

29-letni narciarz ma już na koncie m.in. drugie miejsce w klasyfikacji łącznej Pucharu Świata, jednak na zawodach mistrzowskich zdobył dotąd zaledwie jeden medal, w dodatku w sztafecie, a nie indywidualnie. - To zwycięstwo bardzo mnie cieszy, ale ja już stawiam sobie kolejne cele - deklaruje więc Liegkow. - Myślę o mistrzostwach świata, które w tym roku odbędą się w Val di Fiemme, i o igrzyskach olimpijskich w Soczi. Na razie cieszę się jednak sukcesem w Tour de Ski, który nie byłby możliwy bez pomocy mojego teamu i bez wsparcia ze strony mojej rodziny.

Źródło artykułu: