Po igrzyskach olimpijskich 2022 w Pekinie wielka rywalka Justyny Kowalczyk-Tekieli - Therese Johaug, postanowiła zakończyć karierę. Norweżka, która na wspomnianej imprezie zdobyła aż trzy złote medale, podjęła taką decyzję, by skupić się na macierzyństwie.
Tymczasem okazuje się, że Johaug zdecydowała się wrócić do rywalizacji na najwyższym poziomie. W sztabie szkoleniowym znalazła się inna wielka rywalka Polki - Marit Bjoergen, która pomaga rodaczce w przygotowaniach do przyszłorocznych mistrzostw świata w Trondheim.
36-latka w swoim powrocie do rywalizacji w biegach narciarskich ma jasno określony cel - triumf na dystansie 50 kilometrów podczas MŚ. Jednak norweska mistrzynie nie ogranicza się wyłącznie do jednego startu, rozważając rywalizację w innych konkurencjach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
- Nie walczę o 6. czy 10. miejsce - przyznała Johaug w rozmowie z NRK, dając do zrozumienia, że interesują ją tylko najwyższe lokaty.
Norweżka weźmie zatem udział w historycznym dystansie, bo po raz pierwszy włączono ten dystans do programu mistrzostw dla kobiet. Ponadto rozważa start w biegu masowym ze zmianą nart oraz na 10 kilometrów stylem klasycznym.
Johaug chętnie wzięłaby też udział w sztafecie, choć nie zamierza rywalizować w sprintach. Była ekspertka NRK podkreśliła, że chce koncentrować się na zdobywaniu medali, a nie tylko wypełniać stawkę zawodów. Jest bowiem gotowa wycofać się z konkurencji, jeśli uzna, że jej forma nie pozwoli na walkę o podium.
Aktualny ekspert NRK, Torgeir Bjoern jest zdania, że 36-latka ma szansę na cztery złote medale, jeśli wróci do formy sprzed kilku lat. Taka sytuacja miała miejsce podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie.
Johaug w norweskiej stacji miała okazję komentować zmagania. Z funkcji tej zrezygnowała po to, by rozpocząć przygotowania do powrotu na trasy.