Alicja Konieczek zdobyła dziewiąty medal dla polskiej reprezentacji podczas Uniwersjady w Neapolu, a czwarty w lekkoatletyce.
W dziewiątej minucie i czwartej sekundzie wyprzedziła Etiopkę Meswat Asmare Dagnaw, sprawiając tym samym sporą niespodziankę. - Trudno mi uwierzyć, że wygrałam. Jestem bardzo szczęśliwa. Pierwszy raz przyjechałam na międzynarodowe zawody, zakładając, że chcę zająć miejsce w pierwszej trójce, choć nie mówiłam o tym głośno. Ten złoty medal to spełnienie moich marzeń - tłumaczyła Polka.
Czytaj też:
-> Krzysztof Kaliszewski: Ktoś popełnił falstart
-> Uniwersjada 2019. Polacy zagrają o złoto. Pokonali Rosję po dramatycznym meczu
- Cały czas próbowałam biec w czołowej grupie. Szykowałam się na finisz ostatnich trzech kół. Gromadziłam siły, postanowiłam dogonić Etiopkę, choć nikt z grupy nie starał się tego zrobić. Kiedy zostało 600 metrów do mety, myślałam, że będę druga, zdobędę srebro i cieszyłam się z tego. Etiopka zaczęła nagle zwalniać, a ja tak się zajarałam wizją zwycięstwa, że zaczęłam biec szybciej. Nikt do mnie nie dołączył - cieszyła się Konieczek.
Przed biegaczką mistrzostwa świata w Doha, a docelowo - start w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich. - Taki jest cel, ale muszę pobiec półtorej sekundy szybciej, postaram się tego dokonać podczas zawodów w Finlandii za dziesięć dni. Po tym biegu wierzę, że mi się uda. W tym roku przeprowadziłam się do Nowego Meksyku, gdzie wysokość nad poziomem morza jest niższa. Będę tam trenowała z grupą trzech dziewczyn, by zakwalifikować się do Tokio - podsumowała.
ciekawe ilu teraz znajdzie ojcow sukcesu ? wszystkie lesne dziady beda sie kapac w jej chwale ...