Po wybuchu wojny w Ukrainie, kilka biathlonistek reprezentujących ten kraj, zostało wyrzuconych z kadry. Jedną z nich była Kateryna Bekh. To utalentowana zawodniczka, której wróżono wielką karierę. Wszak zdobyła ona dwukrotnie mistrzostwo świata juniorek.
Jeszcze niedawno nie było żadnego problemu w tym, że urodzona w Rosji czy Białorusi zawodniczka widziała większe dla siebie perspektywy startując jako Ukrainka. Tak zdecydowała Bekh, która pochodzi z położonego na wschodzie Rosji Kraju Chabarowskiego.
Jednak po wybuchu wojny stało się to dużym problemem. Do tego Bekh, która ukraiński paszport ma od 2018 roku, nie potępiła inwazji Rosji na Ukrainę i skorzystała z opcji wyjazdu do swojej ojczyzny.
Jak informuje sport.segodnya.ua, Bekh chce teraz na nowo zdobyć rosyjski paszport. Stara się o tamtejsze obywatelstwo i kompletuje wszystkie niezbędne dokumenty. W Rosji traktowana jest jako uchodźca.
Ukraińcy na takiej postawie swojej byłej reprezentantki nie pozostawiają suchej nitki. Tamtejsze media nazywają ją zdrajczynią.
Czytaj także:
Ojciec polskiej skoczkini walczy z rakiem. "Sytuacja jest bardzo poważna"
Kłopoty zdrowotne wielkiego rywala polskich skoczków