Krystyna Guzik - polska nadzieja na medal

PAP/EPA / MIKE STURK
PAP/EPA / MIKE STURK

W tym sezonie Polacy odnoszą niewiele sukcesów w dyscyplinach zimowych. Wyjątek stanowi Krystyna Guzik, która w ciągu dwóch tygodni dwukrotnie stanęła na podium zawodów Pucharu Świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Drugie miejsce w Canmore i trzecia lokata w Presque Isle - to wyniki Krystyna Guzik w dwóch ostatnich biegach sprinterskich. Rezultaty te mogą napawać optymizmem przed zbliżającymi się biathlonowymi mistrzostwami świata. Gdy zawodzą polscy skoczkowie, a Justyna Kowalczyk daleko jest od wyników osiąganych przed kilkoma laty, to właśnie Guzik dostarcza zimą sporo radości polskim kibicom.

Krystyna Guzik urodziła się 16 sierpnia 1983 roku w Zakopanem. Biathlonem zainteresowała się w wieku 14 lat, kiedy to rozpoczęła treningi w Czerwiennem. W Pucharze Świata zadebiutowała w 2003 roku i długo dobijała się do światowej czołówki. Jej kariera to systematyczna wspinaczka, po drodze nie brakowało sukcesów, ale także i spektakularnych wpadek.

Polka uznawana była jako jedna z nadziei naszego biathlonu. Już w 2004 roku na mistrzostwach Europy juniorów w Mińsku sięgnęła po srebrny oraz złoty medal. Wówczas zasygnalizowała, że w przyszłości może być ważnym ogniwem polskiej kadry. Jednak historia światowego biathlonu zna przypadki zawodników, którzy w młodzieżowych mistrzostwach sięgali po worek medali, a w seniorskiej karierze odgrywali role statystów.

Tak nie było w przypadku reprezentantki Polski. Co prawda długo mówiono o niej jako o niespełnionym talencie, ale ona nie zamierzała się poddawać. 10 lutego 2013 roku startująca pod panieńskim nazwiskiem Pałka zdobyła upragniony srebrny medal mistrzostw świata. W rozegranym w Novym Meście biegu pościgowym uległa tylko rewelacyjnej Torze Berger.

Był to dobry znak przed igrzyskami olimpijskimi w Soczi. O tej imprezie Polka chciałaby jednak jak najszybciej zapomnieć. Wszystko przez wpadkę w sztafecie, kiedy to na pierwszej zmianie zaliczyła aż cztery karne rundy i marzenia o dobrym rezultacie prysły niczym bańka mydlana. Jej najlepszy wynik w najważniejszej imprezie czterolecia to piąta lokata w biegu indywidualnym podczas igrzysk w Turynie.

Ostatnie dwa sezony nie były udane dla reprezentantki Polski. Guzik sporadycznie zajmowała miejsca w czołowej dziesiątce, a w klasyfikacjach generalnych plasowała się poza dwudziestką. Przed obecnym sezonem w jej życiu nastąpiła wielka zmiana. Była medalistka mistrzostw świata poślubiła biathlonistę Grzegorza Guzika. Wraz ze zmianą stanu cywilnego przyszły lepsze wyniki.

W dwóch ostatnich tygodniach Guzik jest na ustach polskich kibiców. Polka pokazała, że znów można zaliczać ją do światowej czołówki. Po dobrych występach w Kanadzie i USA reprezentantka naszego kraju awansowała na 9. miejsce w "generalce". W całej karierze Polka cztery razy stała na podium zawodów Pucharu Świata. I pomyśleć, że miała obawy przed wylotem za ocean. Teraz jest jedną z faworytek do medalu podczas zbliżających się mistrzostw świata, które rozegrane zostaną w Oslo.

Kamil Stoch: dwa dobre skoki, reszta to męczarnia

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (2)
avatar
yes
15.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dać jej trzeba spokój. Niech biega i strzela swoje.
Z dmuchanych balonów i wiwatów wokół skoczków wychodzi ostatnio ZERO. Gdyby tak pękły w czasie lotu, mógłby być kłopot.