W Tajwanie od wielu lat dochodzi do napięć na tle politycznym. Ma on bowiem status tzw. państwa nieuznawanego, a chiński rząd uważa je za część swojego terytorium. W związku z tym sportowcy z tego kraju występują na IO w Paryżu jako reprezentanci Chińskiego Tajpeju, nie mogą też używać narodowej flagi i hymnu.
W trakcie piątkowego meczu badmintona między zawodnikami z tego kraju i Danii jedna z zasiadających na trybunach fanek unosiła w górę transparent z widocznym napisem ""Let's go, Taiwan", czyli "naprzód Tajwan". Kobieta zwróciła na siebie uwagę jednego z pracowników ochrony.
Ten stanął w jej pobliżu i zaczął coś mówić do krótkofalówki. Chwilę później podszedł do niej inny mężczyzna, prawdopodobnie również kibic. Najpierw ustawił się przed nią, próbując zasłonić swoim ciałem transparent. Gdy kobieta uniosła go wyżej, wyrwał go z jej rąk i skierował się do wyjścia.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Mówi o nietaktownym zachowaniu polskich siatkarzy po porażce. "Nie na miejscu "
Niemal natychmiast przechwycił go stojący w pobliżu ochroniarz. Transparent z jego rąk próbowało też wyrwać kilku kibiców siedzących na trybunach. a jedna z kobiet szarpała go za koszulkę, gdy był wyprowadzany przez ochroniarza z obiektu. Całą sytuację nagrał jeden z użytkowników serwisu X. Filmik zamieszczamy poniżej.
Co ciekawe, to nie jedyny taki incydent, do którego doszło podczas tego spotkania. Wcześniej pracownik ochrony wyrwał też podobny transparent zasiadającemu na trybunach mężczyźnie. Spotkało się to już z reakcją Ministerstwa Spraw Zagranicznych Tajwanu.
"Zdecydowanie potępiamy prymitywne i nikczemne działania złośliwych osób, które bezlitośnie wyrywają transparent z hasłem "naprzód Tajwan" - napisano w oświadczeniu.
Czytaj też:
Katarzyna Wasick nie wykorzystała szansy na podium
Paryż 2024. Polacy zagrali ostatni mecz w fazie grupowej. Co z awansem?