Indonezyjska drużyna badmintona padła ofiarą kradzieży torby zawierającej 53 000 euro podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Poinformowała o tym indonezyjska agencja Antara, powołując się na krajową federację badmintona.
Torba należąca do menadżera reprezentacji Armanda Darmadjiego, która znajdowała się w samochodzie, zawierała także kartę kredytową i paszport. Stratę odkryto podczas naprawy koła samochodowego. Darmaji skontaktował się z ambasadą Indonezji i policją, ale złodzieja nigdy nie odnaleziono.
Według zeznań poszkodowanych, Armand Darmadji przebywał w samochodzie ze swoim kolegą, Puspą Irawati, kiedy rzekomy złodziej miał spuścić powietrze z opony pojazdu i poinformować Irawatiego o przebitej oponie.
Kiedy obaj opuścili pojazd, złodziej wykradł z niego torbę, w której znajdowało się 53 tysiące euro.
Czytaj także:
Skandal w Paryżu. Reprezentant Australii aresztowany
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"