K2 zdobyte zimą! Szerpowie zeszli już do obozu C3. Są bezpieczni i zdrowi

Getty Images / De Agostini via Getty Images/De Agostini / Na zdjęciu: K2
Getty Images / De Agostini via Getty Images/De Agostini / Na zdjęciu: K2

Wydaje się, że pierwsi zdobywcy K2 zimą w historii himalaizmu najgorsze mają już za sobą. Przeraźliwe zimno, wiatr i zapadająca noc nie przeszkodziły im w zejściu ze szczytu. Są już w obozie C3. Na wysokości ok. 7350 m n.p.m.

W tym artykule dowiesz się o:

Spod K2 napływają dobre wiadomości. Najpierw o tym, że ostatni ośmiotysięcznik niezdobyty zimą dzisiaj przegrał w końcu z człowiekiem i na jego szczycie stanęła grupa 10 nepalskich himalaistów z Mingma Gyalje Sherpa na czele (TUTAJ więcej informacji >>). Szerpom gratulował cały świat. Cudowna historia. A dlaczego? Więcej przeczytasz TUTAJ >>.

Wielu obserwujących ten wyjątkowy wyczyn obawiało się zejścia. Himalaiści na szczycie byli dość późno, musieli schodzić w ciemności, przeraźliwym zimnie i przy mocnym wietrze. Nieprzypadkowo mówi się o tym, że wejście na szczyt to dopiero połowa sukcesu.

Obawy były tym bardziej zasadne, że w cieniu akcji szczytowej Szerpów doszło do tragedii. Hiszpański himalaista - Sergi Mingote - miał wypadek na wysokości obozu I. Najprawdopodobniej spadł (nagły ruch jego trackera). Do pomocy rzucili się będący w pobliżu Alex Gavan, Tamara Lunger oraz Polacy, Magdalena Gorzkowska i Oswald Pereira. Niestety... Nie byli w stanie pomóc.

Z tym większą radością przyjęliśmy informację, że Szerpowie najpierw bez przygód zeszli ze szczytu (8611 m n.p.m.) do obozu C4 (około 7950 m n.p.m.). Są cali i zdrowi. A przede wszystkim w miarę bezpieczni. Poinformował o tym m.in. Twitterowy profil Everest Today.

Jakiś czas później otrzymaliśmy informację, że cała dziesiątka zameldowała się w obozie C3 (ok. 7350 m n.p.m.). Po krótkim odpoczynku dwóch z nich (Sona Sherpa and Gelje Sherpa) idzie dalej w dół, w kierunku bazy, a pozostali zostaną w C3 i tutaj spędzą noc.

Przypomnijmy, że Polacy po raz ostatni próbowali zdobyć K2 zimą 2017/18. Wyprawa pod kierownictwem Krzysztofa Wielickiego i z m.in. Adamem Bieleckim oraz Denisem Urubką nie osiągnęła nawet wysokości 8000 m n.p.m. Biało-Czerwoni mieli wrócić pod K2 w tym roku, ale pandemia koronawirus storpedowała te plany.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity efekt. Zobacz, co się stało z wylanym wrzątkiem przez siatkarza

Źródło artykułu: