Atak szczytowy na K2 rozpoczął się o godz. 1.00 (w Polsce był piątkowy wieczór, godz. 21.00). Uczestniczyło w nim 10 wspinaczy.
W skład zespołu weszli: Mingma Gyalje Sherpa (według oficjalnych źródeł nepalskich wspinał się bez użycia dodatkowego tlenu), Son Sherpa, Mingma David Sherpa i Mingma Tenzi, a także Nirmal Purja, Gejle Sherpa, Pem Chhiri Sherpa, Dawa Temba Sherpa, Kili Pemba Sherpa oraz Dawa Tenjing Sherpa.
Najpierw pochwalili się przekroczeniem tzw. Szyjki Butelki - żlebu uważanego za newralgiczny punkt w drodze na szczyt.
Następnie pokonali kolejny odcinek. Według początkowych założeń mieli stanąć na szczycie o godz. 13.00 czasu miejscowego (9.00 w Polsce). Atak szczytowy przebiegał jednak wolniej. O godz. 14.39 agencja Seven Summit Treks poinformowała, że wspinacze zaplanowali zatrzymać się 10 m od celu, by uformować grupę i wspólnie stanąć na szczycie K2. Ostatecznie udało się to około godz. 17.00 (13.00 czasu polskiego).
Wejście z opóźnieniem na K2 sprawiło, że wspinacze narazili się na duże niebezpieczeństwo. Będą schodzić w ciemnościach (w Karakorum słońce zajdzie w sobotę o godz. 17.06).
"To największe osiągnięcie w historii alpinizmu. To dobry przykład pracy zespołowej" - napisał Chhang Dawa Sherpa na Instagramie, członek Seven Summits Treak. Podziękował przy okazji wszystkim tym, którzy wspierali wyprawę. "To K2 i jest zima, wciąż może się wydarzyć wiele niepewnych rzeczy, tego nigdy nie wiemy. Mam nadzieję, że wszyscy bezpiecznie zejdą do bazy" - dodał.
Nie wiadomo jeszcze, ilu wspinaczy korzystało z tlenu. Do tej pory niewiele informacji pojawiało się na ten temat. Mingma Gyalje miał wchodzić na K2 bez tlenu.
To pierwsze w historii zimowe wejście na najwyższy szczyt Karakorum, drugi najwyższy szczyt Ziemi (8611 m n.p.m.). Przypomnijmy, że już w piątek Mingm Gyalje Sherpa przekazał dobre wieści. Grupa dotarła do obozu 4., założonego na wysokości 7800 metrów. Był to nowy rekord, jeśli chodzi o zimowe wejście na K2.
Dziesiątka, która zdobywa K2, to efekt połączenia kilku odrębnych grup, które podjęły próbę w tym roku. Były to Seven Summit Treks, Mingma Gyalje Team oraz Nims Dal Team.
- Grupa jest duża, bo trzeba pamiętać, że na początku składała się nawet z 30 osób. Wtedy inaczej rozkładają się siły. Byle tylko nic się nie stało i dopisała pogoda - mówił w piątek w rozmowie z WP SportoweFakty Krzysztof Wielicki.
W wyprawie udział biorą też Magdalena Gorzkowska i Oswald Rodrigo Pereira (wchodzą w skład Seven Summit Treks). W piątek w planie mieli wyjście do obozu 2., a tracker Polki pokazywał wysokość 6400 metrów.
Wcześniejszy rekord należał do wyprawy Krzysztofa Wielickiego, która 18 lat temu postawiła obóz na wysokości 7650 metrów. K2 próbowali zdobyć wówczas Denis Urubko, Piotr Morawski oraz Marcin Kaczkan.
Trzy lata temu próbę zdobycia K2 zimą podejmowała też inna wyprawa, również pod przewodnictwem Krzysztofa Wielickiego. Wówczas Adam Bielecki i Denis Urubko założyli trzeci obóz na wysokości 7200 metrów, a następnie dotarli na 7400 metrów. Samotne wyjście podjął Denis Urubko, ale bez powodzenia, dotarł na 7600 metrów.
Czytaj też:
Dwa lata po tragedii na Nanga Parbat. Mama Mackiewicza ma pretensje do Revol
Alpinizm. Wielkie rzeczy na K2! Nepalczycy pobili polski rekord, chcą atakować szczyt!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity efekt. Zobacz, co się stało z wylanym wrzątkiem przez siatkarza