Dwukrotnie Alex Txikon razem z Danielem Nardim próbował zdobyć Nanga Parbat. Kiedyś obaj przyjaźnili się, ale przed wyprawą w 2016 roku ich relacje stały się bardziej napięte. Mimo to, gdy Nardi i Tom Ballard mieli problemy na Nanga Parbat, Bask ruszył im na pomoc. Dzięki specjalistycznemu sprzętowi zidentyfikował ich ciała.
Txikon w rozmowie z Michałem Rodakiem z "RMF FM" przyznał, że mogły być dwie przyczyny śmierci Nardiego i Ballarda. - Jestem prawie pewien, że lina, którą widać na naszych zdjęciach, była zerwana. Tom i Daniele wisieli na linie poręczowej, więc do ich śmierci mógł doprowadzić upadek. Jednocześnie - to druga z możliwych wersji - musieli być wyczerpani, mieli za sobą ciężką pracę przy poręczowaniu drogi do obozu czwartego i schodzili niżej. Było też bardzo późno, bo minęła godzina 18. Mogli zginąć, wisząc tam, z powodu silnego wiatru - powiedział baskijski himalaista.
Zobacz także: Najmłodsza Polka na Evereście znów rusza w Himalaje. Magdalena Gorzkowska chce zdobyć Makalu i Lhotse
Bask dobrze zna Nanga Parbat. W 2016 roku brał udział w wyprawie, która jako pierwsza zimą zdobyła ten ośmiotysięcznik. Zdradził, że Nardi i Ballard ostatnią rozmowę z osobami z obsługi w bazie odbyli około 18:30. Później nie było już z nimi żadnego kontaktu.
ZOBACZ WIDEO Kubacki o przepowiedni Żyły: Cały czas mi mówił, że zdobędę złoto, ale mu nie wierzyłem
- Moim zdaniem na 60-70 procent do tragedii mogła doprowadzić zerwana lina i upadek, a na 30-40 procent - wychłodzenie. Analizowaliśmy nagrania, porównywaliśmy to z relacjami, godzinami, o których wspomniałem. Rozmawialiśmy i wymienialiśmy się informacjami z ich przyjaciółmi, rodzinami i doszliśmy właśnie do takich wniosków - dodał Txikon.
Zobacz także: Ambitny cel Adama Bieleckiego. Chce wytyczyć nową drogę na Annapurnę
Przypomnijmy, że w zeszłym roku na Nanga Parbat zginął Tomasz Mackiewicz, który wraz z Elisabeth Revol zdobył szczyt. Było to drugie zimowe wejście w historii.