O swojej woli Adam Bielecki opowiedział w rozmowie z PolskieRadio24.pl, gdy został zapytany o następstwa po śmierci Toma Ballarda i Daniele Nardiego na Nanga Parbat (czytaj więcej TUTAJ). Ich ciała chciałby ściągnąć Simone Moro, przeciwne transportowi zwłok są rodziny zmarłych wspinaczy.
- Pewne jest, że jeżeli wspinacz nie wyraził takiej czy innej woli, to ostateczne zdanie ma rodzina. Ja osobiście, gdybym się zabił gdzieś w górach, nie życzyłbym sobie, żeby ryzykować życie żywych po to, by ściągnąć moje ciało. Uważam, że to by było bez sensu i nie ma co mnożyć ofiar - stwierdził Bielecki, przed którym drugi etap wspinaczki na Annapurnę (8091 m). Na szczyt chce wejść nową drogą (czytaj więcej TUTAJ).
- Droga jest stosunkowo bezpieczna, poza lawinami pyłowymi nie ma tam seraków czy szczelin. Na pewno trudnością jest długość tej drogi. Ekscytujące i dosyć niezwykłe jest też to, że w XXI wieku mamy na Annapurnie ścianę, która nie ma przejścia, bo tak naprawdę jedyna droga, która prowadzi do szczytu, poprowadzona w 1985 roku przez Reinholda Messnera i Hansa Kammerlandera, ucieka w prawo z tej ściany i nie prowadzi przez główne spiętrzenie - wyjaśnił wspinacz.
ZOBACZ: Nanga Parbat - zabójcza góra. Nardi czekał na Mackiewicza. Teraz sam zaginął
W dalszej kolejności Bielecki będzie chciał pokusić się o ponowne wejście na K2 (8611 m), tym razem zimą. Broń Boże z tlenem. - Wiem tylko, że K2 z O2 w ogóle mnie nie interesuje, to nie jest gra, w którą ja gram. Będę próbował wejść bez tlenu, a jeżeli się nie da, to trudno, niech inni wchodzą z tlenem, jeżeli chcą. Użycie tlenu według mnie byłoby zbezczeszczeniem pięknego wyzwania sportowego, jakim jest wejście na K2 zimą - podkreślił.
Adam Bielecki to zdobywca pięciu ośmiotysięczników: Gaszerbrum I (8080 m), Broad Peak (8051 m), Makalu (8481 m), K2 (8611 m) i Gaszerbrum II (8035 m). Dwa pierwsze zdobył zimą. Były to pierwsze w historii wejścia o tej porze roku.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Nagła śmierć Whitinga to dla mnie szok. To jeden z twórców Formuły 1