Bułgar zaginął na Sziszapangmie. Akcja poszukiwawcza przerwana

Instagram / mdre92 / Mount Fairweather
Instagram / mdre92 / Mount Fairweather

Trwająca od 3 maja akcja poszukiwawcza Bojana Pietrowa została przerwana. Bułgar zaginął na Sziszapangmie (8 013 m n.p.m.) i ratownikom nie udało się go odnaleźć. W przeszłości życie w górach uratowali mu Polacy.

Bojan Pietrow zaginął 3 maja podczas wspinaczki na Sziszapangmę. Mimo użycia helikoptera, który wzbił się na wysokość 7 400 metrów, nie udało się odnaleźć bułgarskiego himalaisty. Jak przyznał Kirił Petkow - przyjaciel zaginionego - dalsza akcja poszukiwawcza mogłaby tylko zagrozić ratownikom i nie doprowadziłaby do sukcesu.

- Wszystko, co możliwe, zostało zrobione. Dziękuję dziesięciu przyjaciołom Bojana, którzy przekazali pieniądze i zapewnili helikopter. Bardzo pomogła strona chińska i piloci z Simrikair. Dziękuję także osobom i instytucjom bułgarskim, które nam pomagały - przyznał Petkow.

W 2014 roku pod K2 życie Petrowowi uratowała polska ekipa. Przebywający w bazie bułgarski himalaista był nieprzytomny. Jego stan był fatalny i wskazywał na poważny obrzęk mózgu. Na szczęście odzyskał przytomność i ratownikom udało się go sprowadzić na niższą wysokość.

Sziszapangma to ośmiotysięcznik leżący na terytorium na terytorium Tybetu w Himalajach Wysokich, ok. 120 km na północny zachód od grupy Mount Everestu. Pierwszego zimowego wejścia na niego dokonali w 2005 roku Piotr Morawski i Simone Moro.

ZOBACZ WIDEO Adam Bielecki wierzy w zdobycie K2 zimą. "Jestem większym optymistą, niż przed wyprawą"

Komentarze (0)