W poniedziałek (19 września) Andrzej Bargiel wraz ze swoim teamem wyruszył na ostatnie wyjście aklimatyzacyjne. Wspólnie z Januszem Gołąbem dotarł do obozu 2. Właśnie tam mieli nocleg.
"Kolejnego dnia weszli wyżej do obozu 3 (7350 m), gdzie spędzili noc, aby następnego dnia dotrzeć na wysokość prawie 8000 m n.p.m., skąd Andrzej Bargiel zjechał na nartach do obozu 2" - spostrzega wspinanie.pl.
W czwartek natomiast cały zespół wrócił do bazy. Tam jego członkowie spędzą kolejne dni. Będą oczekiwać okna pogodowego, by podjąć atak szczytowy i próbę zjazdu na nartach z Mount Everestu bez użycia dodatkowego tlenu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunek
Bargiel na Mount Everest wyruszył pod koniec sierpnia. Atak szczytowy, bez użycia tlenu, a następnie zjazd na nartach do bazy, planował na koniec września, ewentualnie początek października.
Przed rozpoczęciem wyprawy Bargiel tłumaczył, dlaczego postanowił wrócić na Mount Everest.
- Chcę sprawdzić, jak na takiej wysokości poradzi sobie moje ciało. Niestety musimy też brać pod uwagę zmiany klimatu. Ocieplenie nie sprzyja warunkom w górach najwyższych, niewykluczone, że za 10 lat taki zjazd nie będzie możliwy - mówił, cytowany przez wspinanie.pl.
Zobacz także:
> 7-latek wyczynia cuda z piłką. To trzeba zobaczyć!
> Andrzej Bargiel zdradził plany. Przed nim kolejne wyzwanie