Zamknęli nam drogę do fazy pucharowej podczas igrzysk w Tokio, teraz obdarli ze złudzeń w temacie marzeń o kolejnym medalu mistrzostw świata.
Biało-Czerwoni mecz z gospodarzem mistrzostw rozpoczęli bardzo dobrze, bo seryjnie trafiali zza łuku. Prowadzili 7:5, ale potem gospodarze zaliczyli serię pięciu "oczek" z rzędu.
Naszych w grze trzymał Przemysław Zamojski, ale to na niewiele się zdało. Rywale doskonale radzili sobie z naszą defensywą, wygrali 18:14 i pozostają niepokonani.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski pokazał swoje czerwone Porsche. Uśmiejesz się do łez
Zamojski finalnie zdobył 9 z 14 punktów naszego zespołu. I tutaj była duża luka, bo dotychczas te punkty rozkładały się w miarę równo. Polacy też zostali zdominowani pod tablicami, gdzie Łotysze często ponawiali swoje akcje.
Półfinałowym rywalem Belgów będą czterokrotni mistrzowie świata Serbowie, którzy w swoim ćwierćfinale ograli aktualnych wicemistrzów świata Łotyszy 22:17.
Punkty dla Polski: Przemysław Zamojski 9, Szymon Rduch 4, Łukasz Diduszko 1, Paweł Pawłowski 0.
Zobacz także:
Kulisy wyboru Polaka do NBA. Gortat: Dzwonili do mnie kilka razy
Ich ominęła rewolucja. Ten duet zostaje w PGE Spójni Stargard