Lindgren rzucił się w pogoń za Dudkiem, ale pojechał tak szeroko, że stracił do niego dystans, a wykorzystał to Kvech. Szwed do końca musiał uważać, bo Czech zawzięcie ścigał rywala.

Bieg przerwany. Ciasno w pierwszym wirażu. Casper Henriksson zahaczył o zakładającego się na niego Vaclava Milika i zaliczył upadek.

Casper Henriksson wraca do parku maszyn. Szwed skorzystał z podwózki na medycznym quadzie.

Powtórka. Przyjemski ścigał Michelsena, a Duńczyk - Milika.

Lindbaeck na drugim okrązeniu wyprzedził Jensena.

Lindgren i Kvech jako rezerwy taktyczne.

Niespodziewanie na pierwszym okrążeniu na prowadzeniu znajdował się Daniel Klima. Czech dopiero na kresce rozpoczynając drugie okrążenie został wyprzedzony przez Bartosza Zmarzlika. Na czwartym okrążeniu blisko minięcia Czecha był również Mikkel Michelsen, ale nie zaryzykował ataku w ostatnim wirażu.

Dudek przegrał start i momentalnie z czwartego pola przycinał do krawężnika. Ten manewr pozwolił mu awansować na drugie miejsce, ale tylko na chwilę, bowiem napędzeni Milik i Thomsen zostawili go za swoimi plecami. Polak nie zamierzał jednak przyjeżdżać do mety z jednym punktem i na ostatnim okrążeniu śmiałym atakiem zameldował się przed Czechem.

Na torze utworzyły nam się dwie pary. Z przodu Pawlicki dwoił się i troił, by wyprzedzić Thomsena. Z tyłu z kolei o punkt rywalizowali Kvech z Lindgrenem. Czech ze Szwedem równo wjechali na metę.

Sędzia przygląda się powtórkom, by przyznać jeden punkt.

Decyzją Aleksandra Latosińskiego jedno oczko dla reprezentacji Czech.

Błąd Pawlickiego w drugim wirażu z czego skorzystał Nilsson. Polak jednak szybko odpowiedział byłemu uczestnikowi cyklu Grand Prix.

Michelsen przedzierał się z czwartego miejsca. Najpierw uporał się z Nilssonem, chwilę później po szerokiej wyprzedził Kvecha. Duńczyk rzucił się jeszcze w pogoń za Dudkiem, mocno się do niego zbliżył, ale popełnił błąd.

Niezbyt dobry start Zmarzlika, którego zamknął Lindgren, a po chwili po szerokiej wyprzedził również Thomsen.

Świetny manewr Jensena w pierwszym wirażu, który wjechał pomiędzy Milika i Thorssella.

Bieg przerwany. Pociągnęło w drugim wirażu Adama Bednara, który zaliczył upadek.

Powtórka. Pawlicki najlepiej ze startu, co pozwala mu wyjechać na prowadzenie. W drugim wirażu defekt zaliczył Lindbaeck.

Pawlicki rewelacyjnie ze startu i nie dał żadnych szans Lindgrenowi w pierwszym wirażu.

Defekt Milika na dojeździe do pierwszego łuku.

Pawlicki na wejściu w drugi wiraż wyprzedził Nilssona, który chwilę później spadł na trzecie miejsce, bowiem minąłgo również Thomsen. Duńczyk do samej mety ścigał Polaka.

Zmarzlik z kłopotami od początku wyścigu. Mistrz świata początkowo jechał nawet na czwartym miejscu, ale na drugim okrążeniu uporał się z Kvechem. Polak rzucił się w pościg za Lindbaeckiem, ale pierwszy atak Zmarzlika rywal odparł. Druga próba na wejściu w pierwszy łuk czwartego okrążenia już się powiodła.

Thorssell wykorzystał dobry start i wyjechał na prowadzenie. Za nim przez chwilę Hansen męczył się z Mackiem, ale oczy kibiców skierowane były na Patryka Dudka. A ten na trzecim okrążeniu w pierwszym wirażu wjechał pod Czecha i wyprzedził go.

Świetnie ze startu Michelsen, któremu udało się wyjechać na prowadzenie. Za jego plecami dwoił się i troił Pawlicki, który miał chrapkę na trzy punkty. Polak jednak musiał do końca uważać na Bednara, który tylko czekał na błąd dużo starszego rywala.

Thomsen wykorzystał pierwsze pole startowe i objął prowadzenie. Za jego plecami zameldował się Pawlicki, który szukał odpowiedniej ścieżki, która pozwoliłaby mu wyprzedzić Duńczyka. Musiał jednak przy tym uważać na szalejącego Kvecha. Ostatecznie po wyjeździe z pierwszego wirażu nie doszło do mijanek.

Cała czwórka równo na prostej przeciwległej do startu na pierwszym okrążeniu. Lindgren napędzał się pod bandą, ale zabrakło dla niego miejsca, by wyprzedzić Dudka. Szwed jednak nie rezygnował i do samego końca ścigał Polaka.

Ależ ciasno w pierwszym wirażu! Zmarzlik chciał się założyć na Nilssona, ale między Polakiem i Szwedem doszło do kontaktu, który "wyrzucił" Zmarzlika pod bandę. To pozwoliło mistrzowi świata rozpędzić motocykl na tyle, że po chwili był już na prowadzeniu.