W tym artykule dowiesz się o:
Marzenie o powtórce z rozrywki
W przedostatniej kolejce rundy zasadniczej RM Solar Falubaz Zielona Góra wygrał u siebie z Fogo Unią Leszno 52:38, jako jedyna drużyna w tym sezonie wyszarpując punkt bonusowy mistrzom Polski. Nic dziwnego, że zespół trenera Piotra Żyto marzył o powtórce z rozrywki w pierwszym meczu półfinałowym PGE Ekstraligi.
Odrobiona lekcja
Nadzieje zielonogórzan szybko prysły, bo od początku zawodów było widać, że ekipa Piotra Barona wyciągnęła prawidłowe wnioski z ostatniej porażki przy Wrocławskiej 69. Fogo Unia wyglądała o niebo lepiej niż dwa tygodnie temu, po pierwszej serii prowadząc 14:10.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Kto niespodzianką sezonu? Majewski żałuje, że jego kandydat nie został nominowany
Łeb w łeb
W drugiej serii startów RM Solar Falubaz odrobił straty do mistrzów Polski, doprowadzając do wyniku 21:21. Zielonogórzanie przed drugą przerwą mogli nawet prowadzić, ale sędzia wykluczył Martina Vaculika za spowodowanie upadku Piotra Pawlickiego w 7. wyścigu.
Duże kontrowersje
Nie nam oceniać, czy Vaculik słusznie wyleciał z 7. gonitwy. W każdym razie o tej sytuacji jest teraz głośno, bo zdaniem zielonogórzan Pawlicki wcale nie musiał lądować na torze.
"Jak Patryk się nie przewrócił to wszystko ok, a Pawlicki staje się po prostu Pedersenem polskiego żużla. To już 3 jego taki upadek. Z Lambertem, potem z Doylem i teraz z Vaculikiem. Może czas z tym skończyć" - napisał na Facebooku trener Żyto (więcej TUTAJ).
Walka do końca Po 12. wyścigu Fogo Unia prowadziła w Zielonej Górze 40:32. Gdyby do końca utrzymała ośmiopunktową zaliczkę, losy dwumeczu byłyby już praktycznie rozstrzygnięte. Tymczasem RM Solar Falubaz w ostatnich biegach odrobił straty, finalnie przegrywając "tylko" 44:46.
Falubaz nadal wierzy w finał
- Nie składamy broni. Mamy jeszcze 15 wyścigów. Jeszcze może się wszystko zdarzyć. Może niektórzy będą się śmiać, że jestem takim optymistą, ale ja bardzo wierzę w mój zespół - podkreśla trener zielonogórzan, Piotr Żyto (więcej TUTAJ).
W Lesznie bez hurraoptymizmu
- Jakby nie patrzeć nadal pozostaje 50 na 50 w walce o finał. Trzeba się sprężyć i jechać dobrze u siebie, co łatwe wcale nie będzie. Falubaz zawsze bardzo dobrze jeździ w Lesznie i musimy się mocno przygotować do rewanżu - mówi Piotr Baron. Rewanż w niedzielę na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie (więcej TUTAJ).