Nie tylko Pedersen. Wypadnięcie z Grand Prix mistrza z Australii cichsze od Duńczyka
Coventry momentem przełomowym
Mając żużlowy świat u stóp, życiowy los szybko uderzył Holdera obuchem. Już mistrzowski rok zakończył z kontuzją żeber i nogi, ale najgorsze miało dopiero nadejść. W połowie sezonu 2013 uległ koszmarnemu wypadkowi w Coventry, łamiąc przedramię, biodro i stopę. Przez moment był zmuszony do poruszania się na wózku. Wielu obserwatorów twierdzi, że to zdarzenie najbardziej wpłynęło na to, że kariera efektownie jeżdżącego żużlowca z Antypodów została zahamowana. Na domiar złego, gdy po czasie Holder mozolnie starał się budować swoją pozycję od nowa, po drodze doznawał kolejnych urazów, co skutecznie wybijało go z rytmu i nie pozwalało zbliżyć mu się nie tyle, ile do ponownej walki o złoto, co w ogóle o medale. W jego jeździe brakowało tego, z czego słynął, czyli szczypty szaleństwa i powtarzalności, która wcześniej pozwoliła piąć się w górę, aż do złota IMŚ.
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarzpowinna wystarczyć.
-
yes Zgłoś komentarz" Nie zabraknie w nich ciekawostek i zestawień statystycznych. Zapraszamy do lektury" - nie przeszedłem. Przeczytałem pierwszą stronę...