W tym artykule dowiesz się o:
Pierwsze koty za płoty
Już w sobotę spotkaniem we Wrocławiu rozpocznie się kolejny sezon PGE Ekstraligi. W związku z tym postanowiliśmy przypomnieć największe porażki w ostatniej 10-letniej historii najlepszej żużlowej ligi świata. Wbrew pozorom nie było tego tak mało.
Uzbierało się 10 spotkań z lat 2008-2017. Pod uwagę wzięliśmy tylko te starcia, które zakończyły się różnicą co najmniej 20 punktów. Co ważne, ze względu na przekładane mecze, liczymy tylko te, które były pierwsze dla obu drużyn. Na kolejnych kartach prezentujemy szczegóły spotkań, które zapadły w pamięć i dla wielu ekip bynajmniej nie są powodem do dumy.
10. MRGARDEN GKM Grudziądz - Włókniarz Vitroszlif Crossfit Częstochowa 55:35 (30 kwietnia 2017)
Obie drużyny rozegrały swoją inaugurację dopiero pod koniec kwietnia, choć ich spotkanie odbyło się już w ramach trzeciej kolejki ligowej. Gospodarze od początku wypracowali sobie przewagę i systematycznie ją powiększali. Najlepiej punktującym żużlowcem meczu został lider gości - Leon Madsen. Równa dyspozycja gospodarzy okazała się jednak cenniejsza.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018
Tak słaby mecz w wykonaniu częstochowian nie przełożył się na resztę sezonu. Ostatecznie Włókniarz zajął piąte miejsce po rundzie zasadniczej, z kolei GKM uplasował się na szóstym miejscu. Poza ekipą "Lwów" grudziądzanie w sezonie pokonali 55:35 jeszcze ROW Rybnik. Tej skuteczności zabrakło jednak w innych meczach.
9. Tauron Azoty Tarnów - Falubaz Zielona Góra 50:28 (5 kwietnia 2010)
Zawody toczyły się w bardzo trudnych warunkach, a obie drużyny musiały zmierzyć się z bardzo wymagającym torem. Tarnowianie radzili sobie znakomicie, a goście wyraźnie odstawali. - Dostaliśmy w pałę i tyle. Nie ma co dyskutować - mówił po meczu ówczesny trener Falubazu Piotr Żyto. Spotkanie zostało przerwane po 13. biegu z powodu złych warunków torowych.
Najlepiej w zespole gospodarzy i jednocześnie w całym meczu spisał się Sebastian Ułamek, który zdobył 12 punktów i wygrał wszystkie swoje wyścigi. Falubaz mimo porażki na początek rozgrywek dotarł aż do finału, gdzie musiał uznać wyższość Unii Leszno. Skończyło się na srebrnym medalu. Tarnowianie zakończyli sezon na piątym miejscu.
8. Stal Gorzów Wielkopolski - Unibax Toruń 57:33 (9 kwietnia 2012)
Gorzowianie przystępowali do tego spotkania jako główni faworyci do mistrzostwa Polski. Inauguracja nie zawiodła oczekiwań i gospodarze wysoko pokonali torunian, którzy nie byli w stanie nawiązać równej walki. Już po pięciu biegach Stal prowadziła 23:7 i nie wypuściła z rąk przewagi.
Liderami zwycięskiej ekipy byli Niels Kristian Iversen (13+2) oraz Tomasz Gollob (12+2). Po stronie torunian dwucyfrowy dorobek punktowy zanotował tylko Chris Holder (10+1). Obie drużyny dotarły jednak do półfinałów. Unibax pokonał Falubaz w dwumeczu o brąz i stanął na najniższym stopniu podium, a Stal poległa w starciu z Unią Tarnów i musiała zadowolić się srebrnym medalem.
7. MRGARDEN GKM Grudziądz - Unia Tarnów 57:33 (9 kwietnia 2016)
Gospodarze od początku spotkania dali tarnowianom do zrozumienia, że goście nie mają co liczyć na zwycięstwo. Jedyne dwa biegowe zwycięstwa Unia odniosła dopiero w biegach nominowanych, ale to tylko zmniejszyło wymiar kary. Najlepiej w ekipie gospodarzy spisali się Krzysztof Buczkowski (12+2) i Rafał Okoniewski (12+1). W drużynie gości na pochwałę zasłużył jedynie Janusz Kołodziej, który zdobył 11 punktów.
Dla tarnowian ta porażka nie była tylko nic nie znaczącą wpadką. Żużlowcy z Małopolski po słabym sezonie musieli pożegnać się z PGE Ekstraligą, gdyż wygrali tylko trzy razy. Znaczący wpływ na ich dyspozycję miała bez wątpienia śmierć Krystiana Rempały. Zdolny junior miał bowiem zastępować słabiej spisujących się seniorów. Grudziądzanie u siebie byli piekielnie mocni, ale na wyjeździe charakteryzowała ich niemoc i trzeba było obejść się smakiem fazy play-off. GKM zajął piąte miejsce.
6. Falubaz Zielona Góra - Cognor-Włókniarz Częstochowa 59:31 (5 kwietnia 2009)
Dla gospodarzy ten mecz wydawał się spacerkiem. Falubaz mocno wszedł w sezon 2009 i już na początku pokazał, że trzeba się z nim liczyć. Bardzo dobrze pojechał w zasadzie cały zespół, a na szczególne wyróżnienie zasłużyli Polacy: Rafał Dobrucki, Piotr Protasiewicz i Grzegorz Walasek. Częstochowianie nie mieli zaś ani jednego zawodnika, który byłby w stanie wygrać więcej niż jeden bieg. Warto jednak przypomnieć, że w wyniku perturbacji finansowych do Zielonej Góry nie pojechali liderzy Włókniarza - Greg Hancock i Nicki Pedersen, co nie pozostało bez wpływu na postawę zespołu.
Zielonogórzanie udowodnili potem, że zwycięstwo w pierwszym spotkaniu nie było przypadkowe. Falubaz po zaciętym finale pokonał Unibax Toruń i cieszył się z tytułu mistrza Polski. Z kolei częstochowianie długo nie rozpamiętywali sromotnej porażki w pierwszej kolejce i po zwycięstwie nad bydgoską Polonią sięgnęli po brązowy medal.
5. Betard Sparta Wrocław - Tauron Azoty Tarnów 59:31 (3 kwietnia 2011)
Gospodarze w zasadzie nie mieli słabych ogniw. Trener Piotr Baron przyznał, że nie spał całą noc ze stresu przed inauguracją. Niepotrzebnie. Bardzo słabo w ekipie gości zaprezentowali się Martin Vaculik i Fredrik Lindgren. - Zawiodłem się na liderach. Liczyłem, że każdy zrobi co najmniej osiem "oczek". Wypada tylko za nich przeprosić - mówił dla "Gazety Wrocławskiej" Marian Wardzała, trener tarnowian.
Bezsprzecznie najlepszym żużlowcem spotkania był Kenneth Bjerre - zdobywca 14 punktów. Wysokie zwycięstwo na dobry początek nie okazało się jednak zwiastunem świetnej dyspozycji przez cały sezon. Wrocławianie prawie do samego końca rozgrywek walczyli o utrzymanie. Ostatecznie zajęli szóste miejsce. Tauron Azoty również nie zachwycił. Skończyło się na siódmej lokacie.
4. Lechma Start Gniezno - Stelmet Falubaz Zielona Góra 30:60 (14 kwietnia 2013)
Zielonogórzanie nie mieli litości dla beniaminka Enea Ekstraligi i potwierdzili swoje duże aspiracje. Świetne zawody zaliczył Patryk Dudek, który zdobył 12 punktów i zawsze przyjeżdżał na metę jako pierwszy. W zespole gospodarzy na wyróżnienie zasłużył Matej Zagar (13 punktów), który jako jedyny był w stanie nawiązać walkę z zielonogórzanami. Na niewiele to się jednak zdało.
Dla gnieźnian pierwsze spotkanie nie było jedynie niewinną wpadką. Start wyraźnie odstawał od reszty zespołów ligi i z ośmioma punktami po rundzie zasadniczej musiał pożegnać się z elitą. Jak się później okazało, był to ostatni sezon zespołu z pierwszej stolicy Polski w rywalizacji o mistrzostwo Polski. Z kolei Falubaz wygrał wszystko - sięgnął po złoty medal. Tak, stało się to po pamiętnej ucieczce Unibaksu z Zielonej Góry w finale.
3. Unia Leszno - Caelum-Stal Gorzów 61:29 (5 kwietnia 2009)
To miało być wyrównane spotkanie. Mierzyły się w nim bowiem zespoły pretendujące do tytułu mistrza Polski. Jak się okazało, mecz zakończył się klęską gorzowian. Fatalnie pojechał Tomasz Gollob, który zdobył tylko 4 punkty dla gości. Leszczynianie natomiast spisali się lepiej niż przewidywano, a dużą zasługę mieli w tym Jarosław Hampel i Leigh Adams.
Dla obu drużyn pierwsze spotkanie niewiele jednak znaczyło i żadna z nich nie zdobyła nawet medalu. Unia skończyła rundę zasadniczą na czwartym miejscu, ale w rundzie finałowej nie udało się wygrać żadnego meczu i skończyło się na piątej lokacie. Gorzowianie wypadli jeszcze gorzej, ostatecznie zajęli szóste miejsce.
2. Azoty Tauron Tarnów - Betard Sparta Wrocław 61:29 (9 kwietnia 2012)
Tarnowianie świetnie rozpoczęli sezon. Gospodarze z Gregiem Hancockiem i Januszem Kołodziejem w składzie nie dali szans swoim rywalom. W połowie meczu było 34:14 i w zasadzie goście mogli powoli się pakować. Żaden z wrocławian nie wywalczył dwucyfrowej zdobyczy punktowej. Od początku do końca zawodów liczyli się tylko gospodarze.
Podobnie było później. Azoty Tauron przeszedł pewnie przez rundę zasadniczą i dotarł do finału, gdzie pokonał gorzowską Stal. Tarnowianie byli najlepszą ekipą w całym sezonie i udowodnili to w decydującej fazie sezonu. Z kolei Sparta do ostatniego tchu walczyła o pozostanie w Ekstralidze. Skończyło się na barażach, w których wrocławianie pewnie pokonali GKM Grudziądz.
1. Unibax Toruń - Marma Polskie Folie Rzeszów 63:28 (6 kwietnia 2008)
Jeszcze przed meczem było jasne, że rzeszowianie będą mieli trudną przeprawę. Unibax nie krył bowiem swoich mistrzowskich aspiracji, z kolei goście przystępowali do rozgrywek świadomi walki o utrzymanie. Zaskoczenia nie było, po ośmiu biegach gospodarze prowadzili bardzo pewnie 35:13. W ekipie toruńskiej szalał Ryan Sullivan (14+1). Wśród rzeszowian jedynie Matej Zagar był w stanie wygrać dwa wyścigi.
Zgodnie z przewidywaniami Marma skończyła sezon zasadniczy w dole tabeli i musiała stoczyć bój o utrzymanie w barażu z Wybrzeżem Gdańsk. Ta sztuka się nie powiodła i w sezonie 2009 rzeszowianie zameldowali się w pierwszej lidze. Torunianie natomiast dotarli aż do finału, gdzie po zaciętym dwumeczu z Unią Leszno wywalczyli mistrzostwo Polski. To był ostatni złoty medal zdobyty przez Unibax.