W tym artykule dowiesz się o:
Zakontraktowanie Bańbora przez Motor Lublin nie było żadnym zaskoczeniem, bo mówiło się o tym już od dłuższego czasu. Mistrz Polski szukał zastępstwa za kończącego wiek juniora Wiktora Lamparta i choć brał pod uwagę przede wszystkim wychowanków, to brak ich postępów wymusił rozejrzenie się za kimś z zewnątrz.
Jednym z wyborów był wychowanek Dawida Lamparta. Obecnie utalentowany młodzieżowiec nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu, który będzie walczył o obronę złotego medalu w PGE Ekstralidze, ale to nie oznacza, że Maciej Kuciapa nie da mu szansy w trakcie trwania rozgrywek.
- Bardzo się cieszę, że Bartek został zauważony przez sztab szkoleniowy w Lublinie i nie uważam, że przyjęcie propozycji od mistrzów Polski to zła decyzja. Nie ma w tym przypadku żadnej presji - powiedział opiekun żużlowca, Dawid Lampart w rozmowie z WP SportoweFakty.
Fin przed ubiegłym sezonem związał się z gorzowską Stalą i miał się ścigać w U24 Ekstralidze. Bardzo dobre wyniki w debiutanckim roku startów w Polsce zaowocowały tym, że szybko zainteresowały się nim inne kluby, a ostatecznie wyścig o podpis pod wypożyczeniem wygrała rzeszowska Stal.
Tam Salonen kontynuował swoje udane występy w kraju nad Wisłą i teraz, przynajmniej na razie widnieje w składzie ekstraligowym i staje przed szansą debiutu w najlepszej żużlowej lidze świata.
ZOBACZ Bartosz Zmarzlik mówi o ostatnich dniach w Stali. To było dla niego kluczowe
Niewykluczone jednak, że ostatecznie Fin dostanie zielone światło na to, by zmienić klub i w lidze reprezentować inne barwy. Wiele rozstrzygnie się zapewne po publikacji ostatecznego regulaminu dla U24 Ekstraligi oraz od tego, co będzie prezentował wiosną na torze.
Przed sezonem został wypożyczony do Wilków Krosno, co miał łączyć z jazdą w U24 Ekstralidze. Regulamin jednak wykluczył taką możliwość nad czym częstochowianie mocno ubolewali, a na Podkarpaciu zacierali ręce, bo niejako zyskali na stałe etatowego ligowca. I w eWinner 1. Lidze Żużlowej radził sobie bardzo dobrze, choć same finały, a przynajmniej mecz w Zielonej Górze nie poszły po jego myśli.
W sezon 2023 wjeżdża z nowymi zadaniami, bo przyjdzie mu niejako wskoczyć w buty Jakuba Miśkowiaka i być liderem formacji młodzieżowej częstochowskiego Włókniarza. Łatwo nie będzie, ale nikt nie oczekuje od niego cudów. Niemniej każdy zdaje sobie sprawę, że od postawy juniorów zależeć może kwestia walki o medale.
- Trzeba pracować nad wszystkim, bo do PGE Ekstraligi brakuje. O sobie jest się tak trudno wypowiadać, ale na pewno wiem, że mam do poprawy m.in. wyjścia spod taśmy. Większe problemy mamy w momencie, kiedy start robi się inny, niż twardy - mówił w październiku w rozmowie z WP SportoweFakty.
Kajetan Kupiec (Włókniarz Częstochowa)
W teorii nie jest to nowa twarz w PGE Ekstralidze, bo Kajetan Kupiec był w ubiegłym roku regularnie rezerwowym podczas meczów Włókniarza, jednak na tor nie wyjechał w żadnym wyścigu, więc w praktyce na debiut jeszcze czeka.
I doczeka się go już za trzy miesiące, bo ma być obok Karczewskiego podstawowym młodzieżowcem w ekipie Lecha Kędziory.
- Cały czas mam to z tyłu głowy i robię wszystko, żeby ten mój debiut był, jak najlepszy. Choć rozgrywki się dla nas kończą, to przed nami ciężka praca. Często u mnie zawodzą starty. Dużo nad tym pracuję i jeśli mam być szczery, to teraz to jest w kratkę. Przede mną masa treningów, aby były one dopracowane i takie, jakie chcę, aby były i mam nadzieję, że do wiosny tak będzie - mówił Kajetan Kupiec w rozmowie z naszym portalem.
Najlepszy zawodnik 2. Ligi Żużlowej minionego sezonu i jeden z ojców sukcesu PSŻ Poznań, czym był awans na zaplecze PGE Ekstraligi. Łotysza w swoim składzie chciałby mieć każdy, ale na razie widnieje on w kadrze Betard Sparty Wrocław, stąd też jego obecność w naszym zestawieniu.
Wiele wskazuje jednak na to, że swojego debiutu w PGE Ekstralidze się w tym roku nie doczeka. Wrocławianie zastanawiają się, co zrobić, aby nie stracili na tym ruchu, ale i sam zawodnik zyskał, więc najpewniej trafi on na wypożyczenie do innego klubu. Na ruch Andrzeja Rusko i Krystyny Kloc czekają m.in. w Poznaniu.
Jeden z kilku wychowanków Janusza Kołodzieja, który ściga się na żużlowych torach. W ubiegłym sezonie zadebiutował w klasie 500cc i już po kilku miesiącach trafił do PGE Ekstraligi. Jak przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty, był zaskoczony dużym zainteresowaniem, ale perspektywa startów wśród najlepszych budziła duże fantazje.
- Czuję się doceniony, szczęśliwy oraz ogromną satysfakcję ze znalezienia się w tym otoczeniu. Dzięki osobom, które mi pomagają i doradzają, wiem, że takie wyróżnienie, to jednak nie tylko korzyść, ale przede wszystkim ciężka praca, aby nie zmarnować tej szansy - dodał.
Przynajmniej na razie będzie tym, który ma pełnić rolę straszaka dla duetu Krzysztof Sadurski - Denis Zieliński.
Kacper Szopa (Wilki Krosno)
Kolejny zawodnik stający przed szansą debiutu w PGE Ekstralidze, który związany jest kontraktem z beniaminkiem, czyli Cellfast Wilkami Krosno. Na razie Szopa nie będzie raczej brany pod uwagę do pierwszego składu i będzie zbierał doświadczenie w U24 Ekstralidze, jednak na papierze wydaje się być czwartą siłą wśród młodzieżowców, więc na pewno będzie walczył o to, by przekonać do siebie Ireneusza Kwiecińskiego i Michała Finfę.
- Ja nigdy się nie poddaję! Denis z Krzyśkiem mają na pewno większe doświadczenie, ale to tor wszystko zweryfikuje - przyznał Kacper w rozmowie z WP SportoweFakty.
Marko Lewiszyn (Wilki Krosno)
Ukrainiec w ubiegłym roku rozważał nawet zakończenie swojej sportowej kariery, tymczasem w trakcie trwania sezonu udało mu się pokonać wielu zawodników z TOP-u, z mistrzem świata Bartoszem Zmarzlikiem na czele.
Teraz na papierze będzie szóstym seniorem, ale jego atutem jest wiek, który daje mu możliwość bycia rezerwowym pod numerem ósmym oraz szesnastym i co za tym idzie, bycie jokerem w talii duetu Kwieciński - Finfa w razie niedyspozycji starszych kolegów.