Żużel. Menedżer Startu nie żałuje tego wyboru. Po sensacji mówi o niedosycie

WP SportoweFakty / Mateusz Domański / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck
WP SportoweFakty / Mateusz Domański / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck

Niemal wymarzony debiut w roli menedżera w I lidze zaliczył Błażej Skrzeszewski. Prowadzony przez niego Afroti Start Gniezno zremisował na wyjeździe ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Opiekun czerwono-czarnych nie ukrywa, że niedosyt jest.

[tag=57033]

Błażej Skrzeszewski[/tag] z przytupem wszedł w buty menedżera Aforti Startu Gniezno. Jego drużyna zremisowała na gorącym terenie w Zielonej Górze, co jest bez wątpienia sporą niespodzianką.

- Chciałbym podziękować drużynie, mechanikom i całemu sztabowi szkoleniowemu. Udało się wywieźć dobry rezultat, ale spokojnie - nie możemy popadać w hurraoptymizm. Wydaje mi się, że wszyscy zawodnicy pojechali bardzo dobrze. Wiadomo, że były dwie wyróżniające się postacie - Oskar Fajfer i Michael Jepsen Jensen - spostrzegł Skrzeszewski w rozmowie z WP SportoweFakty.

Odniósł się też do postawy Antonio Lindbaecka. Szwed wrócił do ligi polskiej i wywalczył sześć "oczek". - Myślę, że występ Antonio Lindbaecka troszeczkę zahamuje falę hejtu. Zdobył sześć punktów, a dwa jeszcze stracił na dystansie. Wynik mógł być lepszy. Drużyna bardzo się cieszy, wynik jak najbardziej pozytywny - dodał menedżer czerwono-czarnych.

ZOBACZ WIDEO Thomsen o koledze z drużyny: To będzie dla niego trudny sezon

To prawie wymarzony debiut Skrzeszewskiego. Mogło być jeszcze lepiej. - Niedosyt pozostaje, bo skoro był remis, a cały mecz mieliśmy na styku, to tak naprawdę była radość, ale i sportowa złość, że tak mało zabrakło do sukcesu. Od poniedziałku czeka nas dalsza praca, przygotowujemy się do meczu z Łodzią. Małymi kroczkami idziemy do przodu - kontynuował opiekun Startu.

A czy mimo wszystko nie pluje sobie w brodę, że nie dał szansy Peterowi Kildemandowi? Czy może jednak jest w pełni zadowolony z wyboru?

- Jestem zadowolony. Gdyby Anton zrobił jeden czy dwa punkty, to wtedy miałbym pretensje wyłącznie do siebie, bo to była tylko moja decyzja, by go desygnować na ten mecz. Zrobił sześć punktów, dwa stracił na tym wymagającym torze. Raz jeszcze chciałbym pochwalić całą drużynę. Były dwie wyróżniające się postacie, ale Anton jak najbardziej też pokazał się jak najbardziej z dobrej strony - podsumował Błażej Skrzeszewski.

Czytaj także:
Żużel. Zawodnik Stali Gorzów wygrywa w ojczyźnie. Podium reprezentanta Sparty Wrocław
Żużel. Sensacja w Zielonej Górze! Stelmet Falubaz traci punkty, Oskar Fajfer bohaterem! [RELACJA]

Komentarze (2)
avatar
Paker
10.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wynik dobry nawet bardzo. Postawienie na alkoholika to błąd. Wyraźnie brakowało siły w rękach. Pająk walczy o każdy cm toru i takiego zawodnika brakowało żeby myszy zwiały do dziury. Szkoda 
avatar
fceverton
10.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratulacje za remis. Myślę że nie będę w odosobnieniu by powiedzieć że pomysł z "Bambo" to nie wypał. Pająk to ulubieniec kibiców , zawsze dawał z siebie wszystko. Pijoczkowi brakuje pary w ręk Czytaj całość