[b]
WP SportoweFakty: W sobotę odbył się pierwszy tegoroczny sparing waszej drużyny. Czy jest on traktowany czysto treningowo i szkoleniowo czy będą już wyciągane z niego jakieś wnioski?[/b]
Maciej Kuciapa, trener Motoru Lublin: Głównie chodzi o to, żeby przede wszystkim to było dotarcie się spod taśmy i żeby po prostu potraktować to jak główny trening jazdy we czterech. Zależy nam na sprawdzeniu i dopasowaniu sprzętu, bo chłopaki mają go sporo i wybierają sobie nowe silniki.
Jak oceniłby Pan te pierwsze treningi na domowym torze, które były na początku tygodnia?
Bardzo dobrze. Po okresie zimowym czy w Gorican czy u nas to chłopaki wyglądają dobrze. To są doświadczeni zawodnicy i umówmy się, oni prezentują taki dobry poziom. Tak naprawdę zweryfikuje to taśma i prawdziwe ściganie w lidze. Wtedy wyjdzie, kto i jak rozumie sprzęt i jak go dopasował. Już powoli w sparingach będzie to widać.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Czeka ich trudne zadanie. Kubera: Jesteśmy na to gotowi
Jak do drużyny i do domowego toru wpasował się Maksym Drabik?
Bardzo dobrze. Na torze wygląda naprawdę świetnie. Tak jak wszyscy wiemy i widzimy, jego technika jazdy jest widowiskowa i na tych treningach to pokazał. Teraz przyjdzie ściganie i rywalizacja, to już jest coś innego.
W internecie pojawiły się pogłoski, że Maksym Drabik odmawiał jazdy spod taśmy. Czy trener mógłby to potwierdzić lub zdementować?
Wcale tak nie było. Po prostu nie czuł się na tyle dobrze, żeby startować spod taśmy np. w Gdańsku na treningu. Później przyjechał do Lublina i normalnie z chłopakami się już ścigał spod taśmy. Żadnej odmowy nie było, ścigał się z nami i problemu nie było.
Jak wiemy, Rosjanie zostali zawieszeni w rozgrywkach ligowych, a za nich stosowane będzie zastępstwo zawodnika. Czy będzie to dobre rozwiązanie? Jak planujecie to rozegrać taktycznie?
Mamy takie plany, że będziemy jechać tą zz-tką. Innego wyjścia nie mamy. Nie znajdziemy teraz takiego zawodnika, który byłby w stanie zastąpić Griszę, niestety. Nawet jakby była możliwość, to nikogo nie znajdziemy. Będziemy jechać tą zz-tką i takie jest założenie.
Mówiło się także o tym, że zamiast zz-tki mógł być gość z niższej ligi. Które rozwiązanie byłoby lepsze?
Dla nas zastępstwo zawodnika.
Wasza ławka rezerwowych jest dość krótka. Co w przypadku kontuzji?
Wiemy, jaki jest ten sport i jakie tu są urazy, i jaki jest niebezpieczny. Zdajemy sobie sprawę, że te kontuzje są nieuniknione, ale cóż, cały czas pracujemy i musimy wypracować jakieś stanowisko.
Czytaj także:
Apator Toruń ma gigantyczny problem. "To ich zupełnie pogrąży"
Znany menedżer o sytuacji Rosjan. Dziwi się tym zakazom