Żużel. Skrzydlewski uderza w prezesów PGE Ekstraligi. Mówi o kombinatorstwie

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski

- Zastępstwo zawodnika lub gość? Mam lepszy pomysł. Niech prezesi klubów ekstraligowych od razu powiedzą, ile z góry dopisać im punktów za brak Rosjan - mówi Witold Skrzydlewski. Jego Orzeł krytycznie odnosi się do pomysłów zmian w regulaminie.

W konsultacjach na temat zmian regulaminowych wzięły udział wszystkie kluby PGE Ekstraligi. Pojawiło się kilka pomysłów, które mają one zostać przedstawione przez GKSŻ zespołom z eWinner 1. Ligi. Na razie mówi się o tym, że niemal przesądzone jest stosowanie zastępstwa zawodnika za Rosjan. Poza tym w grę wchodzi instytucja gościa, jeśli w danej ekipie będą minimum dwie absencje. Dla niektórych te rozwiązania są nie do przyjęcia.

- To wszystko jest chore - mówi bez ogródek główny sponsor Orła Łódź Witold Skrzydlewski. - Myślę, że na rynku są jeszcze zawodnicy, których można pozyskać. Kluby PGE Ekstraligi mają także drugie drużyny, więc jest doskonała okazja, żeby kogoś wypromować. Dzięki temu liga stałaby się ciekawsza. Co jednak wolą zrobić prezesi? Cyrk objazdowy zamiast zawodów. Minęło kilka dni i zaczęło się kombinowanie. Mam dla działaczy lepszą propozycję. Niech od razu zaproponują, ile dopisać im z góry punktów za brak Rosjan w składach - tłumaczy.

Do Skrzydlewskiego nie trafia argument, że drużynom PGE Ekstraligi, które straciły zawodników w wyniku sankcji, należy za wszelką cenę pomóc. - Te kluby mają po prostu pecha, że zakontraktowały Rosjan. Nie należy jednak z tego powodu przewracać reguł do góry nogami. Znowu próbujemy wszystko ustalić i dopasować. Nie ma drugiej dyscypliny sportu, w której jest tyle kombinatorstwa. Obrzydzenie bierze, kiedy słyszę o takich pomysłach. Czy my nie potrafimy zachować w tym żużlu odrobiny przyzwoitości? - pyta Skrzydlewski.

ZOBACZ WIDEO Wymiana zdań polskiego dziennikarza i rosyjskiego sportowca. Wojna to czas by wykazać się odwagą

Jak zachowa się zatem w tej sytuacji Orzeł? - Nasz klub nie będzie się bawić w instytucję gościa, ale można z nami rozmawiać. Mamy nadwyżkę zawodników i być może jednego odstąpimy na stałe. Do takiego wniosku musi dojść jednak zarząd. Festiwal z gośćmi już raz przerabialiśmy. Pół drużyny z Torunia obskakiwało wtedy całą PGE Ekstraligę - wyjaśnia.

- Zwracam się do władz PGE Ekstraligi i GKSŻ, żeby zastanowili się, zanim wprowadzą takie zmiany. Jeśli kluby pierwszej ligi zostaną zapytane o zdanie w sprawie tych pomysłów, to Orzeł wyrazi się na ten temat bardzo krytycznie. Każdemu powiem, że taki ruch to załatwianie ligi przy zielonym stoliku. Ze współzawodnictwem sportowym nie ma to nic wspólnego - podsumowuje Skrzydlewski.

Zobacz także:
Kluby walczą o Holtę