Polski klub odebrał z granicy żonę i syna swojego zawodnika

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Aleksandr Łoktajew
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Aleksandr Łoktajew

Kluby żużlowe nie zostały obojętne na to, co się dzieje na granicy polsko-ukraińskiej. Część z nich zdecydowała się na wsparcie finansowe, inni materialnie. Delegacja PSŻ-u Poznań sama ruszyła na granicę, gdzie odebrała m.in. żonę swojego zawodnika.

SpecHouse PSŻ Poznań przyłączył się do pomocy dla uchodźców i w piątek udał się na granicę polsko-ukraińską. W godzinach popołudniowych klub przekazał pozytywną wiadomość.

Na granicy udało im się odebrać żonę ich reprezentanta - Aleksandra Łoktajewa, która przybyła tam wraz z synem oraz przyjaciółką będącą w ósmym miesiącu ciąży.

Cała trójka została przetransportowana do Bydgoszczy, gdzie znajduje się baza ukraińskiego żużlowca i jak przekazują "Skorpiony" - wreszcie czują się bezpieczni.

ZOBACZ WIDEO Wymiana zdań polskiego dziennikarza i rosyjskiego sportowca. Wojna to czas by wykazać się odwagą

Żużlowiec został w swoim kraju i nadal dzielnie pomaga najbardziej potrzebującym. A jak sam przyznał - sytuacja w Ukrainie staje się coraz gorsza i to nie tylko ze względu na kolejne ataki ze strony Rosji.

Wkrótce ma ruszyć zbiórka najpotrzebniejszych rzeczy dla rodziny Łoktajewa i ich ciężarnej przyjaciółki.

Czytaj także:
Wiemy, co polska federacja planuje w związku z zawodnikami z Rosji!
Rosjanie mówią jednym głosem ws. Putina. Nazywają rzeczy po imieniu