Ewelina Bielawska, WP SportoweFakty: To wyjątkowy rok dla waszego klubu, bowiem świętujecie 75 lat jego istnienia.
Tomasz Michalski, dyrektor Moje Bermudy Stali Gorzów: Planujemy wiele obchodów z tym związanych. Od drobnych rzeczy, które już się pojawiają, jak sygnowane gadżety z okazji jubileuszu, po inne wydarzenia które uświetnią ten czas. Powstaną karty pocztowe jak i znaczki, które będzie można zakupić na poczcie polskiej. Kolejnym tematem nadrzędnym, który chcielibyśmy uruchomić, jest muzeum Stali. Tu prace postępują i będziemy wraz z kibicami prowadzili zbiórki takowych gadżetów, które będą się tam znajdowały się. Zachęcamy więc kibiców do przekazywania takich pamiątek.
Pracujecie także nad innym projektem, który do tej pory owiany był tajemnicą.
To prawda. Opracowaliśmy również projekt "Stal Tour". Polega on na tym, że ze znanymi osobami, które tworzyły historię Stali Gorzów, rozmawiamy na temat tego co przeżyli i jakie mają wspomnienia z tamtych lat. Wspomnę, że nie wszyscy goście będą tak oczywiści i reprezentujący nasz klub.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Lech Kędziora wskazał, co trzeba zmienić w częstochowskim torze
Czy planujecie w związku z tym spotkania również z kibicami?
Przed meczem z Falubazem Zielona Góra, który odbędzie się 26 marca, będzie otwarty piknik dla kibiców, gdzie będzie można spotkać się z obecnymi zawodnikami. Zainicjowaliśmy również akcję pod hasłem "Pokaż dziecku żużel". Skierowana jest ona do dzieci i młodzieży z okolicznych miejscowości. Przy drużynie U-24 będą odwiedzały nas gminy, które bardzo chętnie przystąpiły do tego projektu i będą przyjeżdżały do nas z młodzieżą ze swoich gmin co będzie okazją do spotkania się z byłymi zawodnikami jak Piotr Świst, Jerzy Rembas, Bogusław Nowak.
Zatem dojdzie do derbów w tym sezonie.
Niestety szkoda, że nie spotkamy się z naszym rywalem zza miedzy w rozgrywkach ligowych. Często z działaczami klubu z Zielonej Góry rozmawiamy i śmiejemy się z tego, że jesteśmy jak Kargule i Pawlaki, ale tak naprawdę bez siebie nie potrafimy żyć. Bardzo chcielibyśmy dla kibiców, aby te starcia elektryzowały, dawały wiele emocji i frajdy, bo tak naprawdę jest to wszystko tworzone dla nich. Chcielibyśmy, by Falubaz również do tej tradycji zielonogórsko-gorzowskiej powrócił jak najszybciej.
Czy zdaniem pana to Falubaz ma największe szanse na powrót do elity?
Patrząc z perspektywy pierwszej ligi już w zeszłym sezonie przekonaliśmy się o tym, jak bardzo atrakcyjne i zacięte mogą być mecze. Pojawiły się atrakcyjne nazwiska jak Tungate. Nie ukrywam, że już kilka lat temu przyglądaliśmy się temu zawodnikowi, by zasilił jako młody wilk nasze szeregi. Dużą siłą zielonogórskiej drużyny jest Max Fricke, ale doświadczenie dwóch polskich seniorów Protasiewicza i Buczkowskiego będzie kluczem do wygrania ligi. Nie możemy zapomnieć o drużynie z Bydgoszczy, która bardzo mocno się wzmocniła i ma silną formację juniorską. Bydgoszcz i Krosno może pokrzyżować nieco plany naszym sąsiadom i może być zaskoczeniem.
Starcia derbowe zawsze emocjonowały, ale i przyciągały na stadiony komplety kibiców.
Na pewno budżetowo te mecze broniły się, elektryzowały publiczność i napędzały całą koniunkturę. To były widowisko ponad wszystko, takie święto speedwaya. Oczywiście, że nam brakuje aktualnie Falubazu Zielona Góra.
W ostatnich dniach opublikowaliście ceny biletów na zaplanowane sparingi. Spora rzesza kibiców przyznaje, że są dość wysokie. Za wejściówkę na sparing z Falubazem trzeba zapłacić 30 zł.
Tak naprawdę mówimy o organizacji wydarzeń, na które musi być zabezpieczona ochrona, medycy i inne sprawy z tym związane. Wszystkie te rzeczy drożeją i dla nas organizacyjnie też nie jest to proste, by bilety sprzedawać za 5 czy 10 złotych. My również chcielibyśmy, by wyszło to jak najtaniej gdyż promocja jest dla nas najważniejsza. Należy jednak podkreślić, że karnet uprawnia do wejścia na takie sparingi. Jest to dobry argument do posiadania karnetu. Aktualnie mamy wzrost sprzedaży biletów i lojalność kibiców jest dla nas najistotniejsza.
Dość mocno zainwestowaliście w infrastrukturę stadionu i rozwijacie się coraz mocniej w tym kierunku.
W ostatnim czasie przeprowadziliśmy sporo modernizacji na naszym obiekcie. Jedne wynikały z wymogów Ekstraligi, inne były zaś tworzone pod kątem rozwoju i usprawniania stadionu. Uruchomiliśmy system kołowrotków, dzięki któremu zbliżeniowo przez telefon można wejść na stadion, a bilet otrzymać poprzez sms. Rozbudowaliśmy też część vipowską o dodatkowe dziesięć loży.
Budowa odwodnienia liniowego na stadionach żużlowych, to jeden z wymogów stawianych przez PGE Ekstraligę. Jak wygląda sytuacja w Gorzowie jeśli chodzi o prace z tym związane?
Modernizujemy cały system odwodnienia liniowego. Prace zostały już na tę chwilę zakończone, trwają ostatnie kosmetyczne czynności i przystąpimy do ponownego ułożenia toru tak aby do sezonu był gotowy do użytkowania. Czekamy jeszcze na modernizację oświetlenia i części warsztatowej w związku z wprowadzeniem większej ilości młodzieży do klubu.
Kibice nie mają więc czym się martwić jeśli chodzi o wasze przygotowania do sezonu?
Przed sparingiem z Falubazem ten tor na pewno będzie gotowy. Myślę, że też drobne korekty geometryczne toru i jego delikatne poszerzenie czy kąt nachylenia mogą zwiększyć widowiskowość.
Jakie są plany treningowe Stali na najbliższy czas? Zbliża się marzec, czas wyjazdu na tor.
Chcielibyśmy 10 marca mieć wszystkie prace torowe zakończone na tyle, by w połowie miesiąca móc wyjechać na pierwsze treningi. Oczywiście niezbędna jest nam do tego dobra pogoda. Jeśli aura nie będzie sprzyjała, to jest przewidziany wyjazd na tory południowej Europy.
Jak ocenia pan siłę Stali w tym roku?
Uważam, że jesteśmy przede wszystkim na takiej drodze, że jesteśmy mocniejsi. Wierzymy w U-24 i punkty Patricka Hansena. W ubiegłym sezonie nasi juniorzy nie wozili zbyt dużej ilości punktów, więc tu również uważam na plus obecną siłę tej formacji. Do tego seniorzy którzy są całym motorem napędowym stają się coraz bardziej zgraną ekipą. To jedna z młodszych ekip w całej Ekstralidze, więc patrzymy z optymizmem na to, co może się wydarzyć w tym sezonie.
Zobacz także:
- Jan Kvech chciał zostać w Wilkach. Mówi, na co liczy w Falubazie
- Leon Madsen stanowczo o swoich planach. "Nie mówię, że chcę być mistrzem świata, ja wiem, że nim będę"