Piotr Pawlicki, co stało się już tradycją, szykuje się do nowego sezonu żużlowego w Hiszpanii. W przeszłości wojaże na półwysep Iberyjski kończyły się nie najlepiej dla zawodnika Fogo Unii Leszno, który właśnie tam w roku 2019 doznał złamania nogi. Kapitan "Byków" wychodzi z założenia, że ryzyko wpisane jest w jego zawód i nie rezygnuje z hiszpańskich treningów.
Tym razem żużlowiec zamienił jednak motocykl crossowy na hard enduro. W związku z tym inny jest też teren, na którym przychodzi mu ćwiczyć. Zamiast szybkiej jazdy i skakania po motocrossowych "hopkach", jest sporo techniki i umiejętnego operowania manetką gazu.
"Kolejny dzień, kolejna góra zdobyta" - ogłosił w środę Pawlicki. Myli się jednak ten, kto sądzi, że żużlowiec w ramach urozmaicenia treningu, wszedł pieszo na szczyt. Zrobił to motocyklem. Zajęło mu to pięć godzin, więc trasa do najłatwiejszych nie należała. Satysfakcja z tego wyczynu, jak i widoki na górze są jednak świetną nagrodą. Hasło o dodawaniu skrzydeł przez pewien specyfik też jak najbardziej na miejscu.
Niedawno w Hiszpanii przebywał dobry przyjaciel Pawlickiego - Maciej Janowski. Kapitan Betard Sparty Wrocław wybrał się jednak na południe Europy, by jeździć na rowerze. Po powrocie w rodzinne strony, żużlowiec najwidoczniej poczuł ochotę sprawdzenia się na czymś, co posiada silnik spalinowy. Efekt? Trening na crossie.
Wizyta w Hiszpanii wystarczyła, by Janowski złapał kolarskiego bakcyla. Dlatego też w ostatnich dniach wybrał się po nowy sprzęt, który co ciekawie kupił... w Lesznie. Tamtejszy sklep jest jednak dość dobrze znany w środowisku żużlowym. Wrocławianin ma te we własnej ekipie fanów kolarstwa. Na dalekie wyprawy wybierają się chociażby Tai Woffinden i Artiom Łaguta. Może od teraz liderzy Betard Sparty będą stawiać na wspólne przejażdżki?
Sokoro o Łagucie mowa, to aktualny mistrz świata również nie próżnuje. Zawodnik Betard Sparty tej zimy trenował już na crossie w każdej możliwej formie - poza granicami naszego kraju, w obiektach zamkniętych, jak i na świeżym powietrzu w Polsce. Najważniejsze, że Rosjanin przy tak wyczynowej jeździe unika upadków, bo najgorsze co mogłoby się przytrafić wrocławskiej ekipie, to jego kontuzja na kilka tygodni przed startem sezonu 2022.
Kiepska pogoda na zewnątrz, bo temperatury ciągle są dość niskie, a ostatnio nasz kraj prześladują też wichury, zniechęciły Bartosza Zmarzlika do treningów na świeżym powietrzu. Dlatego zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów ostatnio postawił na domową bieżnię. To też sposób.
Na temperatury w amerykańskiej Kalifornii nie musi narzekać Greg Hancock. Amerykanin, choć na sportowej emeryturze, też korzysta ze słońca i odbywa kolejne treningi kolarskie. Warto, aby czterokrotny mistrz świata trzymał formę, bo jako trener-koordynator w Betard Sparcie, nigdy nie wiadomo, kiedy ponownie wsiądzie na motocykl.
Tymczasem Daniel Bewley robi swoje, czyli jeździ po plaży. Taka forma treningów młodego Brytyjczyka już nikogo chyba nie dziwi. Zawodnik Betard Sparty udowadnia w ten sposób, że niewiele trzeba, aby nawet w europejskich warunkach zimą nie rozstawać się z motocyklem żużlowym.
O zbliżającym się sezonie 2022 najlepiej świadczy też ostatnia fotografia Jasona Doyle'a. Maszyny Australijczyka są już gotowe, zawodnik Fogo Unii wykorzystał też luty do przeprowadzki do nowego warsztatu. Teraz nie pozostaje mu nic innego, jak czekać na pierwszy wyjazd na tor. Jeśli pogoda pozwoli, będzie to prędzej kwestią dni, niż tygodni.
Czytaj także:
"Wszyscy to usłyszeli". Oto, co dzieje się na Ukrainie
Protasiewicz proponuje zmiany w polskim żużlu
ZOBACZ WIDEO Władze Apatora zadowolone ze sprzedaży karnetów. Padły konkretne liczby