Okienko transferowe to okres, w którym nie tylko zawodnicy zmieniają pracodawców. To także czas zmian przynależności klubowych przez działaczy oraz trenerów.
I tak jest nie tylko w Polsce, ale również m.in. w Szwecji, gdzie po 24 latach pracy w Dackarnie Malilla, Rikard Kling przeniósł się do Vetlandy Speedway.
Kling przychodzi w bardzo trudnym momencie, bowiem od kilku miesięcy głośno mówi się o problemach klubu. Głównie tych finansowych, przez które to Vetlanda musiała się rozstać m.in. z Bartoszem Zmarzlikiem, Szymonem Woźniakiem i Dominikiem Kuberą.
ZOBACZ WIDEO Żużlowiec z PGE Ekstraligi zaskoczył. To nie jest obecnie popularny wybór wśród zawodników
Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: W trakcie sezonu 2021 wiele mówiło się na temat kondycji finansowej klubu, a właściwie, to na temat tego, że są z tym problemy...
Rikard Kling, menadżer Vetlanda Speedway: Nie chcę mówić o sytuacji finansowej klubu, bo o to trzeba pytać działaczy. Ja do Vetlandy przybyłem dopiero po sezonie, jestem nową osobą w klubie i uczę się tu wszystkiego.
A czy to z tego powodu odeszli m.in. Kubera, Woźniak i Zmarzlik?
Nie wiem. Było to zanim pojawiłem się w klubie, czyli przed 1 listopada.
Okienko transferowe dla Vetlandy Speedway było bardzo pracowite, bowiem polskie trio to nie jedyni zawodnicy, którzy zdecydowali się odejść. Potrzebna była przebudowa praktycznie całego składu, a w nowym zestawieniu znaleźli się m.in. Paweł Przedpełski, Piotr Pawlicki, Aleksandr Łoktajew oraz Siergiej Łogaczow.
Są to dobrzy zawodnicy, którzy jestem pewien, że zrobią świetną robotę na naszym torze. Paweł to bardzo ciekawy zawodnik z fajnym teamem, a Piotr wiemy, co potrafi na żużlu i na co go stać. Fajnie będzie też zobaczyć na szwedzkich torach Łogaczowa.
Trudne to były negocjacje?
Same rozmowy z zawodnikami były różne - z jednymi dosyć szybkie, z innymi nieco dłużej trzeba było negocjować.
Widzi pan w swoim zespole kandydata na objawienie sezonu?
Siergiej Łogaczow i Filip Hjelmland. Myślę, że przy odrobinie szczęścia mogą być naprawdę świetni. Jednak mamy też mocno doświadczony nazwiska i mocno wierzymy też w Aleksandra Łoktajewa, który czasami jeździ, jak czołówka światowego speedwaya i mam nadzieję, że tak też będzie w 2022 roku. Mamy też zawodników, których możliwości i potencjał już znamy, a mam tu na myśli Tomasza Gapińskiego, Rune Holtę czy Martina Smolinskiego.
W pana kadrze znalazła się również Inken Poerker. Młoda Szwedka już przeszła do historii rozgrywek ligowych w kraju jako pierwsza zawodniczka w Bauhaus-Ligan. Zobaczymy ją na torze?
Zobaczymy, jak przebiegnie sezon, ale może pojedzie w jakimś jednym meczu. Zaznaczam jednak, że może.
Budowa składu na sezon 2022 dobiegła końca?
Może będą jakieś ruchy, ale jeśli już, to dopiero, jak ruszy sezon. Mogę ci zdradzić, że było kilku zawodników, za którymi tęskniłem, ale przybyłem do Vetlandy za późno i wielu z nich miało już podpisane kontrakty z innymi klubami. Mam nadzieję, że teraz po sezonie, w październiku, łatwiej mi będzie werbować zawodników.
W minionym sezonie Vetlanda Speedway wjechała do ćwierćfinału Bauhaus-Ligan, ale po porażce w dwumeczu z Rospiggarną Hallstavik już na pierwszym etapie play-off wypadła z walki o medale. Jaki wynik zadowoli pana w sezonie 2022?
Najważniejsza będzie dobra zabawa, a wtedy wynik przyjdzie sam. Na razie celujemy w miejsca 4-6 i mam nadzieję, że pod koniec sezonu będziemy gdzieś w tym środku tabeli, a w play-off może się wiele wydarzyć. Naturalnie, wspaniale byłoby zameldować się w czołowej trójce.
Aby zrealizować to zadanie, potrzebne będzie również posiadanie mocnego składu w dniu meczowym. Czy jest szansa, że Vetlanda będzie ścigała się w każdym meczu w najlepszym możliwym składzie?
Nie. Często będziemy rotować zawodnikami, by każdy z nich mógł jeździć. Oczywiście chcemy te wygrywać, a czas pokaże, jak będzie wyglądał nasz skład w każdym kolejnym tygodniu. Na pewno zawodnicy wcześniej otrzymają informację o tym, czy pojadą, czy nie, a nie na dwa dni przed meczem.
Przed sezonem na waszym obiekcie odbywa się turniej Vetlanda Lagcup. Czy planujecie jeszcze jakieś test-mecze?
To wszystko. Oprócz tego będziemy mieć trochę treningów przed pierwszymi meczami, a później w zależności od potrzeb zawodników.
Faworytem Bauhaus-Ligan w sezonie 2022 wydaje się być Lejonen Gislaved, gdzie o sile drużyny stanowić będą: Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, Jakub Miśkowiak, czy Maksym Drabik. Kto może być najgroźniejszym rywalem "Lwów"?
Vastervik Speedway. Jednak tak jak mówiłem, w play-off wszystko się może zdarzyć. Ja skupiam się na swojej drużynie, z którą chcę zajść jak najwyżej.
Czytaj także:
Milik przestrzega żużlowców z PGE Ekstraligi
Miłość do żużla jest trudna. Zwłaszcza, gdy jesteś włoskim samoukiem w latach osiemdziesiątych