Włodarze Kolejarza dążą do tego, aby szkoleniowcem drużyny w przyszłym sezonie ponownie był Andrzej Maroszek. - Jesteśmy nadal zainteresowani współpracą z Andrzejem Maroszkiem. Trener pokazał się z dobrej strony i będziemy chcieli aby został - powiedział prezes Kolejarza, Jerzy Drozd.
Z warunków do pracy, jakie stworzone zostały w Opolu zadowolony jest sam Maroszek - Spotykamy się z zarządem przed turniejem Jerzego Szczakiela. Trzeba dokonać analizy mijającego sezonu. Mam koncepcje zespołu na kolejny rok, jednak nie chcę ujawniać nazwisk zawodników. Cieszę się, że zarząd i kibice obdarzyli mnie dużym zaufaniem. Mam komfort pracy i praktycznie wolną rękę, bo to ja jestem rozliczany z wyniku. Rozmawiałem wstępnie z prezesem Drozdem i dyrektorem Szulcem. Cieszę się, że kibice zaakceptowali mnie przychylnie - dodaje.
Bardzo możliwe, że w przyszłym sezonie w barwach Kolejarza ponownie startował będzie Brian Lyngso. 33-letni Duńczyk w tym roku był zawodnikiem KSM Krosno, jednak tam ze względu na częste kontuzje nie miał zbyt wiele okazji do startów. Wystartował w zaledwie jednym meczu w Miszkolcu, gdzie nie zdołał zdobyć żadnych punktów. W kręgu zainteresować Kolejarza są też m.in. tacy zawodnicy jak Danił Iwanow z Rosji, czy Michał Mitko, dla którego przyszły sezon będzie pierwszym w gronie seniorów.
Z obecnego sezonu pewniakami w składzie są Adam Czechowicz, Jan Holub i Christian Ago. - Chcemy też podpisać kontrakt z Tomkiem Schmidtem. Tym razem nie będziemy robić tak szerokiej kadry, jak była w tym roku. Wystarczy 11 zawodników. Tak przecież jeździł Miszkolc w tym sezonie, zmieniając tylko jednego zawodnika - komentuje Drozd. W klubie chciano by również zatrzymać Maksa Dilgera i jeśli Niemiec też będzie zainteresowany jazdą w Opolu to prawdopodobnie podpisany zostanie z nim nowy kontrakt.
Z usług części zawodników włodarze Kolejarza zrezygnują. W gronie tych jeźdźców znajdują się Robert Flis, Robert Ksiezak, Roman Iwanow, Stephan Katt, Pavel Ondrasik a także juniorzy Paweł Chudy, Łukasz Susman i Paweł Jackiewicz.