3 
[tag=39874]
James Sarjeant[/tag] zanotował poważny upadek podczas ćwierćfinałowego starcia Championship pomiędzy Edinburgh Monarchs a Redcar Bears. Zawodnik gości fatalnie upadł już w 1. biegu. Wypadek był na tyle groźny, że zaraz po nim postanowiono przerwać spotkanie (nie było możliwości na zapewnienie odpowiedniej liczby karetek podczas meczu).
27-letni Brytyjczyk już na wyjściu z pierwszego łuku wpadł z całym impetem w dmuchaną bandę, co wybiło go w powietrze. Mało brakowało a zawodnik Redcar Bears wyleciałby poza tor. Całe zdarzenie wyglądało bardzo niebezpiecznie.
Dlatego żużlowiec może mówić o sporym szczęściu. Jego życiu nie grozi już żadne niebezpieczeństwo, jednakże musi borykać się z poważnymi urazami, m.in. złamaną miednicą czy nogą. Co więcej, kompletnie zniszczony został jego motocykl.
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni
"Dziękuje wszystkim za wiadomości i życzenia, aby wrócił do zdrowia. Byłem w szpitalu i nie mogłem odpisać, ale zostałem właśnie wypisany. Wiele podziękowania dla Granta i Coopera Hendersonów, którzy opiekowali się mną w Edynburgu. Dziękuje również Ricky'emu Wellsowi za przywiezienie mnie do domu oraz Ryanowi Terry-Daley za zainteresowanie się moim sprzętem" - pisał żużlowiec w mediach społecznościowych kilka dni po wypadku.
W związku z tym jego klub postanowił założyć zbiórkę na jednym z portali, aby umożliwić Sarjeantowi rehabilitację oraz wspomóc go w nabyciu nowego sprzętu. Okazuje się, że Brytyjczyka jest gotowych wspomóc wielu ludzi, bowiem niemal zebrano już całkowitą potrzebną kwotę. Link do zbiórki dostępny jest TUTAJ.
Natomiast wideo pokazujące wypadek Jamesa Sarjeanta dostępne jest poniżej:
Zobacz także: Cegielski grzmi po SoN
Zobacz także: Tarasienko będzie objawieniem ligi?
na Instagramie 
na Facebooku 
