Żużel. Półtora okrążenia: Spadek może być oczyszczający dla Unii Tarnów, ale nie musi [FELIETON]

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen

Unia Tarnów ma tylko matematyczne szanse na utrzymanie w eWinner 1. Lidze. Spadek może być oczyszczający dla klubu i dać szansę na odbicie od dna, ale nie musi. Pokazuje to przykład Stali Rzeszów - pisze Marta Półtorak.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Unia Tarnów nadal nie ma punktów na koncie, a meczów do rozegrania w eWinner 1. Lidze jest coraz mniej. W efekcie prawdopodobieństwo, że klub utrzyma się w rozgrywkach jest coraz mniejsze, wręcz zerowe. Nie cieszy mnie jednak perspektywa spadku "Jaskółek".

Jeszcze kilka lat temu Unia Tarnów to była naprawdę mocna drużyna walcząca o tytuł mistrza Polski. Tyle że ta ekipa upadała krok po kroku. Był złoty medal DMP, później spadek do I-ligowych rozgrywek, aż w końcu zanosi się na degradację do 2. Liga Żużlowej. Kibicuję klubom z południa Polski, więc sytuacja tarnowian jest dla mnie niefajna.

ZOBACZ WIDEO Wyraźny progres u Pawła Przedpełskiego. Co stoi za jego odmianą?

Nie sądzę, aby Unia przed sezonem była skazywana na spadek przez ekspertów. To pokazuje, że zawodnicy zakontraktowani przez działaczy zawiedli. Do tego doszedł pech. Pytanie jednak brzmi - jaka jest przyczyna tego prawdopodobnego spadku?

Wiemy, że zimą tarnowianie przelicytowali ofertę dla Nielsa Kristiana Iversena, jaką wcześniej złożyli mu działacze z Krosna. Wygrali również walkę z łódzkim Orłem o Rohana Tungate'a, oferując mu bardzo dobre warunki. Teraz, wiedząc jak to się wszystko potoczyło, możemy nazwać "Jaskółki" przepłaconą ekipą. Można tłumaczyć słabe wyniki pechem, ale czy to jedyny powód słabych wyników drużyny?

Mówi się, że spadek może być oczyszczający, że pozwala na wyciągnięcie wniosków. Jednak to się różnie kończy. Mamy dobry przykład z Rzeszowa, gdzie też była Ekstraliga na pewnym momencie, a później skończyło się 2. Ligą Żużlową i żużlowym niebytem, bo przecież przez rok speedwaya ligowego w stolicy Podkarpacia w ogóle nie było. Nie ma zatem reguły, jeśli chodzi o tę "oczyszczającą" rolę spadku.

Sama przeżyłam ze Stalą Rzeszów degradację, tyle że do I-ligowych rozgrywek. To nigdy nie jest coś komfortowego. Nie wiadomo jak zareagują sponsorzy i kibice, czy nie odwrócą się od klubu. To jest bardzo ważne. Oczywiście, są przypadki zespołów, które odbudowały się po degradacji. Ostatni przykład to chociażby Motor Lublin, gdzie dokonano pewnej reorganizacji w klubie, spojrzano na drużynę jeszcze raz i podjęto właściwe decyzje.

Jak będzie w Tarnowie? Trudno w tej chwili osądzić.

Marta Półtorak

Czytaj także:
Działacz Apatora mówi o torze przed meczem z Fogo Unią
Trener Unii mówi o szansach na powrót kontuzjowanych zawodników

Źródło artykułu: