Sprawa odbiła się głośnym echem. Otóż tzw. kuchnia meczu - odsłanianie kulis rywalizacji - szykowana jest przez stację Canal+ od blisko dekady. Podczas spotkania z częstochowianami pracownicy telewizji mieli jednak utrudnione zadanie, nie mogąc podejść z mikrofonem zbyt blisko naradzającej się drużyny. O zachowanie "dystansu społecznego" dbał bowiem - jak to określano w mediach - jeden z pracowników Fogo Unii. Teraz PGE Ekstraliga nałożyła na leszczyński klub karę.
Czy Fogo Unia za tego typu praktyki zapłaci? Niekoniecznie, bo grzywna została nałożona w zawieszeniu na sześć miesięcy. A kwota jest niemała - 30 tysięcy złotych. Zatem by uniknąć przelewu na rzecz zarządcy rozgrywek, mistrzowie Polski do końca sezonu nie mogą już postąpić w podobny sposób.
Co dziwne, postać tajemniczego pracownika Fogo Unii najwyraźniej nie została rozpoznana, bo jego nazwisko nie przebiło się do mediów. Wyjaśnijmy zatem, że barczystym bykiem, który zalotnie zaglądał w oczy pracownika telewizji i wyznaczał umowną linię w kształcie okręgu, był - używając ulubionej formułki Dariusza Szpakowskiego - nie kto inny jak trener mistrzów Polski od przygotowania fizycznego, Michał Turyński.
ZOBACZ WIDEO To nie sprzęt był problemem Kacpra Woryny. Żużlowiec tłumaczy skąd wzięły się jego słabe wyniki
To następca ś.p. Tomasza Skrzypka, zresztą jego były podopieczny i niezwykle utytułowany kickbokser. W kolekcji ma m.in. tytuł mistrza świata prestiżowej federacji WAKO PRO. Pochodzi z położonej na Dolnym Śląsku wsi o nazwie Ciepłowody, w powiecie ząbkowickim. Jest również strażakiem ochotnikiem, jak Jakub Jamróg, a w życiu wypił tylko jedno piwo. Chodziło o zakład z kolegą, stanęło na tym, że jeśli wygra swoją walkę, to przechylą browara. I przechylił. Raz jeden.
Turyński, jako spec od przygotowania kondycyjnego, ma też ciekawe podejście do biegania. Mianowicie w swoje przygotowania nigdy joggingu nie wprowadzał, szukając substytutów. - Gdyby Pan Bóg chciał, żeby ludzie biegali, to by nas wyposażył w kopyta - zwykł żartobliwie tłumaczyć.
Za to Turyński świetnie wie, i wszyscy żużlowcy również, że formę robi się w... kuchni.
Zobacz także:
- Szczere słowa Piotra Pawlickiego. Pracował nie tylko nad sprzętem i mówi, kto mu pomógł
- "Pełniłem rolę wypychającego". Marcin Najman o swojej wielkiej pasji
Kuchnia z meczu Fogo Unia Leszno - Eltrox Włókniarz Częstochowa