Od 5. biegu, na Speedwaystadion Landshut-Ellermühle dominował OK Bedmet Kolejarz Opole. - To były dla mnie naprawdę fajne zawody, jeździło mi się dobrze i fajnie było wygrać w Landshut. Przyznam jednak, że mieliśmy nieco szczęścia z pogodą, bo w Niemczech padało przed tym spotkaniem. Myślę, że mogło to przeszkodzić zawodnikom gospodarzy w odpowiednim spasowaniu się z torem. Ważne, że wygraliśmy - powiedział Jacob Thorssell w rozmowie z WP SportoweFakty.
Podczas ligowej inauguracji, Trans MF Landshut Devils spisali się dobrze w Daugavpils, gdzie pokazali się z pozytywnej strony w konfrontacji z Lokomotivem. - Tak i na pewno jest to dobry zespół. Jak jednak wspomniałem, często gdy spada deszcz, gospodarz ma większe problemy ze spasowaniem niż gość. Było jednak równo dla wszystkich - zauważył Szwed.
Jeszcze niedawno Jacob Thorssell startował w PGE Ekstralidze, później w eWinner 1. Lidze a teraz przeszedł na trzeci poziom rozgrywkowy. - Zgodzę się z tym, że wygrywanie biegów pomaga w złapaniu pewności siebie. Ta liga jednak nie jest wcale tak łatwa, jak niektórzy myślą. To nie działa tak, że wyjeżdżasz na tor i wygrywasz wszystkie biegi. Poziom jest wysoki, choć w porównaniu do wyższej klasy rozgrywkowej zdarzają się też żużlowcy zaczynający swoją ścieżkę - przyznał zawodnik.
Sezon zaczął się dla Thorssella bardzo późno. Teraz jednak mecze będą się odbywały z większą intensywnością. - Na pewno czekam na start szwedzkiej ligi, która rusza 1 czerwca. Fajnie będzie tam jeździć. Skupiam się na Szwecji i Polsce, więc na pewno jestem zadowolony z tego, że obie ligi ruszają - podsumował Jacob Thorssell.
Czytaj także:
Menedżer Motoru widzi problem
Były menedżer krytykuje Apator
ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła opowiada o zdrowiu i powrocie do komentowania meczów