- Moim zdaniem mamy w tym roku sporo miejsca w kalendarzu. Start ligi można opóźnić. Rozgrywki przygotowujemy przede wszystkim dla kibiców. To oni są najważniejsi. Poza tym w telewizji znacznie lepiej wyglądają trybuny z widzami niż puste krzesełka - mówi nam Grzegorz Leśniak.
Szef Cellfast Wilków Krosno uważa, że opóźnienie sezonu nie byłoby żądną tragedią. - Stanowisko Wilków Krosno jest takie, żeby spokojnie przyglądać się sytuacji i wziąć pod uwagę opóźnienie rozgrywek nawet o dwa miesiące. Sezon pierwszej ligi mógłby ruszyć w czerwcu. W ubiegłym roku eWinner 1. Liga zaczęła 12 lipca, druga liga 31 lipca, a runda zasadnicza i tak została z powodzeniem przeprowadzona. Od razu jednak dodam, że podejmowanie decyzji w tej chwili nie ma żadnego sensu. Jest na to sporo czasu - tłumaczy Leśniak.
Kiedy powinna zatem zostać podjęta decyzja o ewentualnym opóźnieniu sezonu? - Myślę, że odpowiednią decyzję można podjąć pod koniec lutego lub w pierwszych dniach marca. Warto również pamiętać o tym, że w większości klubów wpływy ze sprzedaży karnetów i biletów to jedna trzecia budżetu - przyznaje szef Wilków, które do tej pory sprzedały 1300 karnetów. Klub ma także rezerwacje na kilkaset kolejnych.
Zobacz także:
19 lat temu zmarł najlepszy polski sędzia żużlowy
Pedersen: Ludzie winią mnie za wszystko, bo tak jest najłatwiej
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło