Młody Duńczyk będzie mógł występować w Moje Bermudy Stali Gorzów zarówno jako zawodnik U24 jak i rezerwowy pod numerami 8 i 16. O te pozycje będzie zapewne rywalizował z Rafałem Karczmarzem, który skończył w tym roku wiek juniora, ale pozostanie w Gorzowie.
Marcus Birkemose pytany, czy konsultował już z trenerem Stanisławem Chomskim swoją pozycję w składzie i pod jakim numerem będzie występował, odpowiada, że tak daleko idące deklaracje jeszcze nie padły. - Jeszcze nic nie wiem. Podchodzę do tego ze spokojem. Zobaczę co mnie czeka. Może pojadę w PGE Ekstralidze, a może nie. Muszę najpierw sam zobaczyć jak ta liga wygląda - odpowiada 17-latek.
Aktualny Indywidualny Mistrz Europy Juniorów miał za sobą bardzo dobry sezon po tym jak z Gorzowa trafił na wypożyczenie do SpecHouse PSŻ Poznań. W 2. lidze wykręcił dziewiątą najlepszą średnią biegopunktową 2,225. Duńczyk otwarcie mówi jednak, że nie wierzy, że zdobyte tam doświadczenie przełoży się na zdobycze punktowe w najwyższej klasie rozgrywkowej.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy
- Jest kilku dobrych zawodników w 2. lidze, ale PGE Ekstraliga to najlepsi żużlowcy na świecie. Jest trudniej i jeździ się ostrzej. Na przykład zawodnicy przepychają się na łokcie w pierwszym łuku. Tego w drugiej lidze nie ma - opowiada Birkemose.
Jednocześnie z typową dla siebie pewnością dodaje: - Nie wiem czy będę gotowy jeździć w PGE Ekstralidze, ale podchodzę do tego ze spokojem.
Pytany o to, jaki jest jego cel na 2021 roku, odpowiada: - Zdobyć doświadczenie od starszych zawodników, nauczyć się siebie i swojego własnego stylu jazdy, ale oczywiście także zdobycie jak największej liczby punktów.
Birkemose jest bardzo zadowolony z kontraktu z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Nad Wartę trafił w 2019 roku. Sam wspomina o tym, że w klubie czuje możliwość rozwijania się przy jednocześnie niewielkiej presji na jego wynik. - Stal mnie rozumie, widzą we mnie potencjał. Wiedzą kim jestem, nie nakładają na mnie wielkiej presji związanej z PGE Ekstraligą. Podchodzą do tego na luzie. Chcą korzystać z moich usług, ale musimy być realistami - tłumaczy Duńczyk. I dodaje: - Jestem talentem, ale nie najlepszym zawodnikiem na świecie.
17-latek pokazał już wielokrotnie swój temperament. Chociażby podczas meczu ligowego w Rawiczu, gdy rzucał przedmiotami w swoim boksie nie zgadzając się z decyzją o wykluczeniu. - Muszę trochę wyluzować, ale jestem tym, kim jestem i nie zamierzam tego zmieniać. Odziedziczyłem temperament po moim tacie, który też często się złości - wyjaśnia.
Gorzowska Stal zamierza mocno zainwestować w Birkemose. Prezes Marek Grzyb zapowiadał, że kupi sprzęt dla młodych zawodników. - Nie mogę tego jeszcze potwierdzić - zaznacza Duńczyk. - Ale na pewno potrzebuję mechanika. Mój tata jest coraz starszy, nie mogę go zabierać wszędzie. Potrzebuję mechanika na pełen etat, który będzie ze mną pracował w Polsce, a najlepiej od razu cały team, który będzie ze mną jeździł wszędzie - oznajmił.
Birkemose zapowiedział, że nie planuje przenosin do Polski i jak na razie nadal będzie mieszkał w Danii i dojeżdżał do Polski jeżeli pozwoli na to sytuacja epidemiologiczna. On sam otrzymał pozytywny wynik na koronawirusa po październikowych zawodach SON w Lublinie, gdy kilku członków duńskiej ekipy zaraziło się Sars-Cov-2. - To nie było nic wielkiego. Nie miałem żadnych symptomów - mówi i dodaje, że czuje się już w pełni sił by rozpocząć przygotowania do nadchodzącego sezonu.
Zobacz także:
Miedziński dostał warunek od Bajerskiego
Milik z kontraktem warszawskim w Falubazie