[b][tag=71535]
[/tag]Kamil Hynek, WP SportoweFakty: Przyszedł pan do Częstochowy w końcówce sezonu. Pod pana dowództwem drużyna odjechała trzy mecze. Czuje się pan trochę, jak menedżer tymczasowy, człowiek od gaszenia pożaru?[/b]
Piotr Świderski, menedżer Eltrox Włókniarza Częstochowa: Nie jestem żadnym strażakiem tylko trenerem. Apetyty na play-off oczywiście były ogromne, ale sezon się na lidze nie skończył. Ciągle jesteśmy w rozjazdach, podróżuję po Polsce z naszą utalentowaną młodzieżą. Zdobyliśmy m.in. srebro w MMPPK, Kuba Miśkowiak wywalczył srebro MIMP. Jak widać jest co robić.
A czy Piotr Świderski będzie prowadził Włókniarza od początku sezonu 2021?
W tym momencie mogę powiedzieć tylko tyle, że jest obopólna chęć dalszej współpracy.
Musi pan jednak wybiegać do przodu i mieć koncepcję składu na kolejne rozgrywki.
Rodzą się w głowie pewne pomysły, ale to nie jest tak, że swoją przyszłość w Częstochowie uzależniam od tego, kogo mi prezes sprowadzi i nie wiadomo, jaki skład zbuduje, a ja mam zamiar tylko siedzieć i wypełniać program. Trzeba to wszystko dokładnie przeanalizować pod kątem finansowym, czy nam się to będzie spinać.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik dostał pytanie o klubową przyszłość. Wymowny komentarz Polaka
A przepis U-24 zaburzył pewne plany? Wy takiego żużlowca akurat potrzebujecie.
Patrząc z perspektywy mojego zespołu jesteśmy słabo przygotowani do wejścia tego przepisu. A dziwnym trafem niektóre kluby posiadają w kadrze nawet po trzech żużlowców na to jedno miejsce i mogą nimi żonglować do woli (śmiech). Nie jestem człowiekiem, który lubi rozdrapywać rany i zachodzić w głowę, czy jeden ma lepiej, a drugi gorzej. To na pewno daje do myślenia, ale spokojnie, poradzimy sobie. Razem z ludźmi w klubie rozglądamy się po rynku i szukamy odpowiednich kandydatów, żeby spełnić wymogi regulaminowe.
Macie zdolnych trzech juniorów: Kubę Miśkowiaka, Bartka Kowalskiego i Mateusza Świdnickiego. Na upartego moglibyście połatać tę regulację młodzieżowcami. Sęk w tym, że po tego pierwszego ustawiła się kolejka chętnych.
Jeśli chodzi o formację juniorską jesteśmy uzbrojeni po zęby. Tak jak powiedziałeś, nie jest to żadną tajemnicą, że Kuba po kontrakcie jednorocznym jest teraz bardzo rozchwytywany. Z tym, że w ogóle mnie to nie dziwi, bo generalnie wśród juniorów panuje posucha, a młody "Misiek" jest znakomitym zawodnikiem. Mogę jednak obiecać fanom Włókniarza, że my staniemy na rzęsach, żeby Kubuś przedłużył umowę i z nami został. Co do Kowalskiego i Świdnickiego, oni mogą być w przyszłym sezonie w absolutnym topie w swojej kategorii wiekowej w PGE Ekstralidze. Kilku wartościowych rywali żegna się z gronem młodzieżowców i nawet z tych pobudek powinno im być łatwiej.
Trzon zespołu jest zachowany. Długoterminowe kontrakty w szufladzie trzymają Leon Madsen i Fredrik Lindgren. Jason Doyle odchodzi, o juniorach już dyskutowaliśmy.
Prochu nie wyczarujemy, pole manewru jest raczej ograniczone. Wiemy mniej więcej jakim szkieletem dysponujemy. Zostaje jedno miejsce dla żużlowca U-24, do tego potrzebujemy dwóch polskich seniorów i temat jest zamknięty.
Na koniec spróbuję pomęczyć jeszcze o tego Kubę Miśkowiaka. Jest pan optymistą w jego temacie?
Bardzo bym sobie życzył mieć Kubę we Włókniarzu. Osobiście nie prowadzę rozmów z zawodnikiem i jego otoczeniem, ale wydaje mi się, że Kuba mocno zżył się z tutejszym środowiskiem, kibicami. Relacje w klubie mamy bardzo rodzinne, a to nie jest bez znaczenia.
CZYTAJ TAKŻE: Mocny transfer ułoży puzzle Motoru Lublin
CZYTAJ TAKŻE: Piotr Żyto liczył, że wydłużą wiek młodzieżowców