Żużel. Czosnyka z Hynkiem biorą się za łby. Motor musi być fair względem Jamroga. Falubazowi wręczamy medal

WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Jarosław Hampel
WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Jarosław Hampel

- Hampel na trybuny, a Jamróg do składu. Nie zmienia się zasad w trakcie gry - mówi Hynek. - Wątpię, że Motor odstawi byłego wicemistrza świata. Wiem za to, że Falubaz z taką jazdą może zdobyć w tym roku medal - dodaje Czosnyka.

[b]

Jakub Czosnyka:[/b]  Darek Ostafiński na urlopie, więc dzisiaj ja cię trochę przepytam. Szykuj się na trudny zestaw. Zaczynamy konkretnie. Czy Jarosław Hampel kolejny mecz Motoru Lublin powinien obejrzeć z wysokości trybun?

Kamil Hynek: Oczywiście, że tak. Skoro według starej maksymy prawo nie działa wstecz, zasad nie zmieniamy w trakcie gry. Pamiętam taką sytuację z Leszna, kiedy Adam Skórnicki mówił do sztabu szkoleniowego, że Nicki Pedersen nie jedzie w biegach nominowanych i nie było chętnego, żeby przekazać mu tę informację. Myślisz, że z Jackiem Ziółkowskim byłoby podobnie?

Czosnyka: Nie sądzę. Z prostej przyczyny - jeśli ktoś nie ma odwagi poinformować zawodnika o swojej decyzji, to nie nadaje się na menedżera. Zastanawiam się tylko, czy Motor nie wyjdzie z tego założenia, że trzeba myśleć perspektywicznie, a taki Hampel w decydujących meczach sezonu może im wiele dać.

ZOBACZ WIDEO Pierwszy i ostatni rok w Unii. Jak nie będą go chcieli, poszuka innego klubu

Hynek: Dla mnie to żaden argument. Kuba Jamróg wygrał pierwsze dwa biegi w finale DMP 2012 a był jeszcze juniorem. Unia zdobyła m.in. dzięki niemu mistrzostwo. Grajmy jednak fair, najsłabszy jest Jarek, odpoczywamy.

Czosnyka: Ale ja nie twierdzę, że Jamrogowi nie należy się miejsce w składzie. Problematyczny jest układ, który został stworzony w Lublinie. Naprawdę ciężko mi wyobrazić sobie Hampela na trybunach. A jeśli moje odczucie będzie trafione, to Jamróg za chwilę może mieć uzasadnione pretensje. Poza tym takie ciągłe rotowanie składem też w moim odczuciu nie jest dobre. Zawodnicy jadą cały czas z nożem na gardle. Trudny temat.

Hynek: Myślę, że sztab szkoleniowy Motoru wpadł we własne sidła. Nie spodziewał się, że Jarek będzie w którymś meczu tym najgorzej punktującym. Inni sprawa, że brawa należą się Pawłowi Miesiącowi, który zabił tego klina. Stanął na wysokości zadania, choć miał też furę szczęścia, bo powtórzyli mu bieg, gdy wyszedł słabo spod taśmy. W powtórce był już świetny.

Czosnyka: Szczęście sprzyja lepszym. Tego się trzymajmy. Problemy bogactwa Motoru zostawmy może na boku. Powiedz mi lepiej, czy według ciebie Falubaz sezon skończy z medalem? Chłopaki z Zielonej Góry tak się rozpędzili, że o miejsce w czwórce chyba mogą być spokojni.

Hynek: Parafrazując Tomasza Hajto, ja powiem tak. Falubaz ma dobry terminarz i ewidentnie atut własnego toru. Najważniejsze spotkania przed nimi. Spokojnie, ktoś piąte i szóste miejsce musi zająć.

Czosnyka: Tomasza Hajtę to radzę ci nie cytować, bo ostatnio jest w odwrocie. Kiedyś napisałem, że Falubaz to najbardziej niedoszacowana drużyna w lidze i zdanie to podtrzymuję. Co prawda nie założę się z tobą, że zdobędą medal, ale z taką jazdą spokojnie są do tego predysponowani. No a skoro już o medalach mowa, to za parę godzin wielki hit. To co, Włókniarz czy Fogo Unia?

Hynek: Choć Byki w ostatnich latach miały rozpracowaną Częstochowę, dla mnie osobiście porażka Włókniarza z Motorem była wypadkiem przy pracy. Doyle już nie odwali takiej popeliny. Szczerze? Nie zdziwię się jak częstochowianie wygrają rewanż z Motorem.

Czosnyka: Nie wiem, co będzie w Lublinie, ale wpierw spodziewam się wielkiego widowiska w Częstochowie już dzisiaj. Myślę, że wielu kibiców czeka na ten mecz co najmniej od miesiąca. Z drugiej strony w Grudziądzu będzie niemniej ciekawiej. Jakieś typy na oba mecze?

Hynek: Czekają od miesiąca. Fajna zbitka. Ciekawe, co by powiedział Paweł, żużlowiec. Ale okej, wiem, suchar. Gdybym był kibicem Włókniarza, to wygrana z Unią zmazałaby u mnie wszystkie grzechy po przegranej z Motorem.

Czosnyka: Muszę przyznać, że suchar niczym w Familiadzie. Ale na czasie. Karol Strasburger był przecież na meczu we Wrocławiu. W każdym razie coś mało wylewny jesteś, strasznie cię trzeba za język ciągnąć. Ale wiemy już, ze redaktor Hynek dziś idzie do bukmachera i stawia na Włókniarza. A co z meczem w Grudziądzu?

Hynek: No i tu się pan mylisz, Jakubie. Stawiam na aktualnych mistrzów Polski. To tak w skrócie. Ale wiem za to, że ty stawiasz na Stal w Grudziądzu. Odbijam piłeczkę, więc powiedz mi, na czym opierasz swoj optymizm w kontekście Stali?

Czosnyka: GKM na ten moment jest tak słaby, że nie zdziwię się, jeśli przegrają ze Stalą. Wynik może pójść w dwie strony. Gorzowianie maja mocniejszych juniorów, szybkiego Holdera no i Zmarzlika. Solidna podstawa. Zresztą Stal kiedyś wreszcie musi się odbić. Może teraz?

Hynek: Brawo. Wyczerpałeś pan temat i zgasiłeś światło. To już wiemy, że z GKM-u nie będzie co zbierać.

CZYTAJ WIĘCEJ: Żużlowy Twiiter grzmi, bo kontuzjowany Orwat wyjechał na tor. Cegielski opowiada, jak kiedyś wyrwał pół płotu

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Prezes Zdunek ma rację. Wybrzeże potrzebuje wstrząsu który obudzi zespół [KOMENTARZ]

Źródło artykułu: