Jarosław Hampel - wielki nieobecny finału IMP

Chyba żaden z kibiców w Polsce nie wyobraża sobie złotego medalu DPŚ bez udziału Jarosława Hampela. Tym bardziej aż trudno uwierzyć, że tego zawodnika zabranie w finale IMP.

Jarosław Hampel był liderem polskiej reprezentacji podczas finału Drużynowego Pucharu Świata. Trudno wyobrazić sobie złoto Polaków, bez osiemnastu punktów zawodnika Unii Leszno. Właśnie dlatego jeszcze trudniej wyobrazić sobie finał Indywidualnych Mistrzostw Polski bez lidera polskiej "Husarii". W sporcie zdarzają się jednak niespodzianki. Nieobecność Hampela podczas finału IMP to nie tylko niespodzianka, ale przede wszystkim strata dla samego finału. Zabraknie w nim zawodnika, o którym Ole Olsen swego czasu w rozmowie z Przeglądem Sportowym mówił: - To wielki talent, jego jazda mi imponuje. Widać, że jest głodny, zmotywowany i chce się uczyć. Każdy bieg jest dla niego wskazówką, jak jechać, jak przygotować motor. To właśnie największa sztuka w dzisiejszym żużlu - nie załamywać rąk po nieudanym wyścigu.

Hampel na prowadzeniu podczas finału Drużynowego Pucharu Świata

Zafascynowany jazdą Hampela jest jedyny polski mistrz świata Jerzy Szczakiel. - Polska reprezentacja miała w Lesznie lidera z prawdziwego zdarzenia. Był nim oczywiście Jarosław Hampel. To on w trudnych dla reprezentacji momentach wygrywał swoje biegi i powodował, że nie traciliśmy dystansu do prowadzącej Australii. Żałuję, że nie będzie go w finale, bo to bardzo widowiskowo jeżdżący zawodnik.

O tym, że mamy do czynienia z zawodnikiem światowej klasy świadczą również statystyki. Poza Ekstraligą Hampela możemy oglądać w brytyjskiej Elite League i szwedzkiej Elitserien. We wszystkich ligach jest czołową postacią, ze średnią na mecz ponad dwunastu punktów.

Złota polska "Husaria"

Jarosław Hampel pierwszy z prawej w górnym rzędzie

W Toruniu zawodnika Unii Leszno jednak nie zobaczymy. Zadecydował o tym nieudany półfinał IMP na torze w Opolu. Wszystko rozpoczęło się od pechowego drugiego startu, w którym Hampel zanotował defekt na prowadzeniu. - Nic mi dzisiaj nie wychodziło, a mogą główną bolączką były słabe wyjścia spod taśmy. Kiedy w drugim biegu udało mi się wyprzedzić rywali na dystansie akurat miałem defekt motocykla. Porobiłem parę zmian, ale praktycznie nic one nie dały. Szkoda tego defektu, bo turniej mógł potoczyć się dla mnie całkiem inaczej - mówił krótko po zawodach Hampel.

Hampel w rozmowie ze SportoweFakty.pl powiedział, że będzie obecny podczas toruńskiego finału. Ma w nim również swojego faworyta, jednak nie chciał ujawniać jego nazwiska. Zabraknie go jednak na liście startowej. Ta sytuacja jest niezrozumiała również dla prezesów klubów, których zaprosiliśmy do typowania podium IMP. Wielu z nich instynktownie wymieniało Hampela na jednym z miejsc medalowych! Przypadek? Nie. O tym, że to zawodnik w tej chwili już światowej klasy, przyznają nawet kibice innych drużyn. Szkoda jedynie, że nie będzie miał możliwości udowodnienia swojej klasy na torze w Toruniu.

Komentarze (0)