Żużel. Polonia - Orzeł: Czas na weryfikację drużyny Adama Skórnickiego [ZAPOWIEDŹ]

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Piotr Pióro
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Piotr Pióro

Abramczyk Polonia Bydgoszcz i Orzeł Łódź przystąpią do meczu w odmiennych nastrojach. Gospodarze mają za sobą porażkę w Ostrowie, goście rozgromili u siebie Lokomotiv Daugavpils. Na papierze, kadry obu zespołów wyglądają jednak na wyrównane.

[tag=872]

Orzeł Łódź[/tag] rozpoczął tegoroczne rozgrywki eWinner 1. Ligi z wysokiego C. Zwycięstwo 57:33 z Lokomotivem Daugavpils pozostawiło jednak sporo wątpliwości. Czy zespół Adama Skórnickiego jest - ku zaskoczeniu niemal wszystkich - aż tak silny? A może to po prostu Łotysze prezentują się fatalnie? Sporo odpowiedzi przyniesie sobotnie spotkanie z Abramczyk Polonią Bydgoszcz.

Gospodarze nie zaliczyli aż tak udanego wejścia w sezon. W Ostrowie Wielkopolskim doznali porażki 37:53. Warto jednak wspomnieć, że wynik niezupełnie oddaje rozkład sił w tym meczu. Polonia dzielnie stawiała czoła Ostrovii aż do 13. biegu. W wyścigach nominowanych beniaminek eWinner 1. ligi zapłacił jednak frycowe. Delikatny pragmatyzm taktyczny Jerzego Kanclerza, trochę zbyt ostre wejście Kamila Brzozowskiego oraz niewyjaśnione problemy Davida Bellego i Dimitriego Berge doprowadziły wówczas do dwóch podwójnych porażek.

Bydgoszczanie muszą co nieco poprawić, jeśli liczą na dobre ligowe wyniki. Przede wszystkim, należy lepiej zagospodarować Andreasa Lyagera. Duńczyk może być bardzo pomocny jako rezerwowy joker, jednak wypuszczanie go na 1 wyścig w środku zawodów mija się z celem. Jego przeciwnicy są już wówczas po dwóch startach i dysponują dużo większą wiedzą na temat toru i ustawień motocykla.

ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: 200 tys. na przygotowanie do sezonu już dawno wydałem

Klucz do zwycięstw Polonii leży również w postawie Davida Bellego. Starszy z bydgoskich Francuzów prezentuje się nieźle, jednak wciąż nie jest to szczyt jego możliwości. Od przyjazdu do Polski przeplata świetne biegi ze słabymi. Trzecie miejsce w Indywidualnych Mistrzostwach I ligi pozwala jednak sądzić, że uporał się on już ze swoimi demonami, przynajmniej na domowym torze. Od lidera jego pokroju wymaga się przecież biegowych zwycięstw, podczas gdy w Ostrowie nie miał na swoim koncie ani jednej trójki.

Zadanie Orła Łódź z pozoru wygląda prościej, jednak może się ono okazać dużo trudniejsze w wykonaniu. Skórnicki musi po prostu zadbać o to, by jego zawodnicy utrzymali świetną dyspozycję. W pierwszym meczu poniżej oczekiwań zaprezentował się tylko Norbert Kościuch, jednak jest to na tyle doświadczony zawodnik, że z pewnością błyskawicznie powróci on do formy.

Na papierze składy obu drużyn wyglądają na wyrównane. Zwykle w spotkaniach takich ekip strategiczne role odgrywają znajomość toru i dyspozycja juniorów. O ile atut nawierzchni przemawia rzecz jasna za bydgoszczanami, to ich juniorzy nie zachwycili w Ostrowie. Zarówno Tomasz Orwat jak i Nikodem Bartoch są na tyle doświadczonymi zawodnikami, że nie przystoi im porażka z parą młokosów świeżo po licencji. Orwat co prawda zrehabilitował się później wygrywając z Szostakiem, jednak Bartoch wrócił do Bydgoszczy z okrągłym zerem na koncie. Nie dostanie on szansy z Orłem, w awizowanym składzie zastąpił go Mateusz Błażykowski.

Tymczasem Mateusz Dul i Piotr Pióro świetnie poradzili sobie z faworyzowanymi juniorami Lokomotivu. Jeśli utrzymają wysoką dyspozycję, a juniorzy Polonii zawiodą również na swoim torze, to szala zwycięstwa może przechylić się na stronę łodzian. Dla Kanclerza i spółki dwie porażki z rzędu byłyby ogromnym ciosem.

Awizowane składy:

Abramczyk Polonia Bydgoszcz:
9. David Bellego
10. Dimitri Berge
11.
12. Dawid Lampart (gość)
13. Kamil Brzozowski
14. Tomasz Orwat
15. Mateusz Błażykowski

Orzeł Łódź:
1. Norbert Kościuch
2. Aleksandr Łoktajew
3. Rohan Tungate
4. Marcin Nowak
5. Daniel Jeleniewski
6. Mateusz Dul
7. Piotr Pióro

Początek spotkania: 18 lipca (sobota), godz. 16:30
Transmisja: nSport+

Czytaj także: Była Sparta, jest Motor. Serial o Cierniaku trwa

Źródło artykułu: