Spotkanie Zdunek Wybrzeża z Unia Tarnów było niezwykle emocjonujące. Na torze najpierw goście prowadzili 10:2, po czym gospodarze wyszli na ośmiopunktową przewagę, którą ponownie przyjezdni odrobili z nawiązką, wygrywając podwójnie trzy wyścigi z rzędu.
Nie mniejsze emocje towarzyszyły wokół tego spotkania. Gdańszczanie już wcześniej podejrzewali, że jeden z żużlowców gości nie powinien występować w tym meczu. - Już przed zawodami podejrzewaliśmy, że jeden z zawodników Unii Tarnów jest pod wpływem narkotyków. Unia wiedziała, że to zrobimy - powiedział nam Tadeusz Zdunek, prezes gdańskiego klubu.
Protest wiązał się z wpłaceniem przez regulamin kaucji w wysokości 5 000 złotych. Gdyby wynik był pozytywny, punkty żużlowca zostałyby odjęte od dorobku zespołu gości.
Na miejsce została wezwana policja, która przebadała zawodnika z Tarnowa pod kątem narkotyków w organizmie. Wynik badań okazał się negatywny. Jak udało nam się dowiedzieć, najprawdopodobniej chodziło o Artura Mroczkę.
ZOBACZ WIDEO Turowski: Czugunow nie dostałby ode mnie polskiego obywatelstwa