Wypowiedzi po sparingu Rawicz - Poznań

Kolejarz Rawicz zremisował przed własną publicznością w treningu punktowanym z PSŻ-em Poznań 48:48. Przez całe zawody bliżej odniesienia zwycięstwa byli goście, gospodarze natomiast w niemal każdym biegu pozwalali startować juniorom. Co na temat tego sparingu sądzą sami zainteresowani?

Norbert Kościuch:

Myślę, że jeżeli chodzi o moją jazdę dzisiaj to nie jest najgorzej, początek trochę słaby. Miałem małe problemy w sumie już od wczoraj z gaźnikiem. Nie miałem może czasu, żeby go tak w stu procentach przejrzeć, zrobić to co trzeba. Wczoraj wieczorem trochę na niego patrzyłem, nic nie znalazłem. Dzisiaj po wynikach było widać, że pod koniec zawodów już go trochę podratowałem i jest dobrze.

Alan Marcinkowski:

Nie traktowaliśmy tego jako zawody, tylko bardziej jako trening. Chcieliśmy sprawdzić sprzęt. Ważne było, by jak najwięcej pojeździć, bo zaraz jest już liga. Pierwszy mój motor nie jechał dzisiaj tak, jakbym chciał, muszę go odesłać do mechanika. Drugi, kiedy na niego wsiadłem, był już o wiele lepszy. Uczę się go dopasowywać, bo jest po kapitalnym remoncie i się trochę zmienił w porównaniu do zeszłego roku. Dlatego właśnie teraz tak szukam?Ogólnie oceniam ten występ jako niezły. Nie jeździłem w Rawiczu od dwóch lat, trochę się ten tor po rozbudowie zmienił. Spasowany byłem nieźle. Jeżeli chodzi o nasz przyjazd na ten tor w lidze, to myślę, że będziemy przygotowani lepiej niż dzisiaj.

Zbigniew Suchecki:

Ja to akurat miałem trochę pecha, bo w ostatnich biegach trochę mi sprzęt zaszwankował. Tor był przygotowany bardzo dobrze, nikt chyba nie ma do niego zastrzeżeń, pogoda także bardzo ładna. Coś konkretniejszego na temat naszej formy będzie można powiedzieć po pierwszych meczach. Co niektórzy u nas testują silniki, myślę, że przeciwnicy również?

Ronnie Jamroży:

Dzisiejsze zawody można powiedzieć, jeżeli chodzi o mnie, to wypadły ?w kratkę?. Ciągle mam problemy na starcie. W tym turnieju, w którym jeździliśmy, wszystko było dobrze,, tor był przyczepny, ze startu nie było problemów. Dzisiaj było twardo i mam mały problem. Ale myślę, że po upadku znalazłem już odpowiednie przełożenia i na takim twardym torze w Rawiczu powinno być dobrze. Odnośnie mojego upadku, to szczepiliśmy się z Rafałem na łuku, ja chciałem to wykorzystać. Była taka sytuacja, albo on odpuści, albo ja odpuszczę. Nikt nie zwątpił i się szczepiliśmy. Dostałem takiej szybkości, że musiałem się położyć, żeby nie było jakiegoś większego upadku.

Andrzej Zieja:

Fajny meczyk, w końcu dobry tor. Ale pamiętajmy, że to tylko sparing i wynik się nie liczy. Pojechałem nienajgorzej, raz miałem sytuację, która wyglądała na defekt. Nie był to defekt, po prostu po trzech kółkach skończyłem bieg i uznałem, że i tak i tak już w nim nic więcej nie zrobię. Nie będę nic prognozował, czy załapię się do składu na ligę. Decyzja należy do trenera i zarządu. Zobaczymy, jak to się ułoży?

Henryk Jasek (trener RKS-u):

Myślę, że generalnie nasi zawodnicy wypadli poprawnie. Miałem okazję zobaczyć, jak jedzie na przykład Jakobsen, którego nie widziałem. Jakobsen formą trochę odstawał, reszta nienajgorzej. Dzisiaj to był jakby taki pierwszy sprawdzian. Niedługo będzie można wyciągać głębsze wnioski odnośnie składu na Ostrów. Ja wiedziałem, że po słabym początku meczu będzie trochę lepiej w dalszej części. Po prostu ustawiliśmy skład tak, żeby wszyscy mogli pojeździć. Rywale natomiast jechali w normalnym składzie. Nasza jazda nie była nastawiona na wynik, ale na sprawdzenie. Podobał mi się Semen Własow, to taki zadziorny zawodnik, który nie odpuszcza, na razie prezentuje się bardzo ładnie. Myślę, że będzie w podstawowym składzie. Kiepsko pojechali dziś juniorzy. W miarę poprawnie zaczyna jeździć młody Ratajszczak, trzeba to zauważyć. Jeszcze nie można liczyć, że zacznie wygrywać ze wszystkimi, ale jeździ już poprawnie.

Marcel Kajzer:

Myślę, że dobre zawody. Początek słaby, bo wziąłem motocykl, który nie był sprawny. Okazało się to dopiero pod maszyną startową, kiedy odkręciłem pełen gaz i motor zaczął przerywać. Nie wygrałem startu i ciężko było kogokolwiek dogonić na takim przegrywającym motocyklu. Dlatego wziąłem na następne wyjazdy mój drugi motocykl, który nie był przygotowany idealnie, bo wczoraj uległ defektowi. Przygotowaliśmy go tak ?na sztukę? a okazało się, że był dużo lepszy. Teraz zostaje mi tylko dopasować motocykle i myślę, że możemy namieszać w tej I lidze, a wszystkie mecze u siebie możemy wygrać.

Komentarze (0)