Przez wiele lat długość grudziądzkiego owalu wynosiła 379 metrów. Obiekt zimą przeszedł jednak przebudowę i obecnie jest krótszy aż o 24 metry. Zmieniły się też łuki. - Dosypaliśmy dość dużo nowej nawierzchni. Inna jest szerokość i długość toru - ma 355 metrów. W środowy poranek przyznano mu licencję i został zmierzony. Wizualnie wygląda zupełnie inaczej. Przesunęliśmy krawężnik oraz zainstalowaliśmy odwodnienie. Wszystko jest nowe - mówi nam Piotr Szymko.
Drużyna znad Wisły czeka na zgodę na odbycie pierwszego treningu. Zawodnicy muszą jeszcze trochę uzbroić się w cierpliwość. - Uważam, że zupełnie inaczej będzie się jechało. Tor się skrócił, dosypaliśmy granit. Czekamy na pierwszy wyjazd. Wtedy dowiemy się zdecydowanie więcej - zobaczymy, jak tor się sprawuje i w jaki sposób należy go pielęgnować. W tym momencie mogę powiedzieć, że jest przygotowany do treningów - dodaje toromistrz MrGarden GKM-u.
Czy nowy obiekt będzie atutem podopiecznych Roberta Kempińskiego? Na początku zawodów przyjezdni mogą długo szukać odpowiednich przełożeń. - Możemy na tym zyskać, ale sami potrzebujemy czasu. Powinniśmy mieć około dwóch tygodni na testy i szczerze mówiąc, nie jest to dużo. Chłopacy sobie pojeżdżą i będą dopasowywać sprzęt. Jeżeli chodzi o rywali, to zawodnicy z czołówki są na takim poziomie, że nic ich nie zaskoczy. Ciężko przygotować niespodziankę, bo tor musi być równy i zgodny z regulaminem - zaznacza.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill
W poprzednich latach mecze przy Hallera mogły się podobać. - Widowiska rzeczywiście były bardzo fajne. Postaramy się, aby emocji ponownie nie brakowało. Zmiana długości może odrobinę zmniejszyć prędkość, ale za to są szersze wejścia w łuk. Myślę, że będzie ciekawie i stworzymy naprawdę świetne ściganie dla zawodników obu drużyn - przyznaje Szymko.
Grudziądzanie w końcu chcą znaleźć się w czołowej czwórce i do samego końca rywalizować w strefie medalowej. Wpadki na własnym torze są nie do zaakceptowania, dlatego toromistrza i sztab szkoleniowy czeka mnóstwo obowiązków. - Przed nami dużo pracy. Sam nie wiem, jak tor będzie się zachowywał. Odpowiedź poznamy w trakcie pierwszych jazd. Wiemy, co należy zrobić i poprawić, kiedy widzimy jak nawierzchnia układa się pod kołem motocykla. Czasu mamy mało, ale zawodnicy powinni zdążyć się dopasować - podsumowuje nasz rozmówca.
Zobacz także: Żużel. Hubert Łęgowik: Skoro dogadaliśmy się w listopadzie, to dlaczego mielibyśmy nie zrobić tego teraz? (wywiad)
Zobacz także: Żużel. Przyszłość Dawida Lamparta pozostaje nierozstrzygnięta. Starszy z braci chciał jeździć w PGE Ekstralidze