Drużynowy Puchar Świata oczami leszczyńskiego toromistrza

Już w czwartek o godzinie 19.00 rozpocznie się turniej barażowy o udział w finale Drużynowego Pucharu Świata. Swoimi spostrzeżeniami na temat nawierzchni toru podzielił się z nami leszczyński toromistrz - Stanisław Kaźmierczak.

- Sposób przygotowania nawierzchni na zawody Drużynowego Pucharu Świata będzie oczywiście zależał od władz międzynarodowych, które już niedługo zawitają do Leszna. My ze swojej strony staramy się, żeby tor był w jak najlepszym stanie. Dzisiaj przed południem pracowaliśmy nad nim. Ubiliśmy go trochę zgodnie z zaleceniami trenera. Myślę, że podczas samych zawodów dobrze byłoby, gdyby nawierzchnia była lekko przyczepna. Taki tor sprzyjałby ciekawym pojedynkom. Decyzja będzie jednak należała do Ole Olsena i wykonamy jego polecenia. Wiem, że podczas turniejów Grand Prix tory bywają zdradliwe. Chciałbym, żeby nawierzchnia pozwalała na ciekawą walkę. Najważniejsze jednak, żeby tor był bezpieczny, czyli pozbawiony ścieżek i kolein. Byłem ostatnio na specjalistycznym kursie w Toruniu, gdzie sporo rozmawialiśmy o trudnościach przy szykowaniu toru - mówi toromistrz Stanisław Kaźmierczak.

Zdaniem Kaźmierczaka walka o Drużynowy Puchar Świata rozstrzygnie się pomiędzy naszą reprezentacją a Australijczykami. - Myślę, że z barażu pewnie awansują Australijczycy. Spodziewam się, że to właśnie oni będą najtrudniejszym rywalem naszej reprezentacji podczas zawodów finałowych.

Źródło artykułu: