Goście bez indywidualnego zwycięstwa - relacja z meczu Unia Tarnów - Marma Hadykówka Rzeszów

Unia Tarnów zwyciężając na własnym obiekcie 57:34 w derbach południa Marmę Hadykówkę Rzeszów zapewniła sobie pierwszą lokatę przed decydującą rundą zmagań o awans do Speedway Ekstraligi. Triumf tym bardziej okazały, że mimo zdobytych trzydziestu czterech punktów goście nie wygrali indywidualnie ani jednego wyścigu! Pozostały komentarz wobec jeźdźców dowodzonych przez Dariusza Śledzia jest więc zbędny. Gospodarze natomiast skończyli mecz z trzema kompletami punktów. Włodarze klubu muszą się więc czuć mniej więcej tak jak czuli się szefowie ich rywali z ubiegłorocznego sezonu kiedy to ich zawodnicy jadąc przeciwko tarnowianom notorycznie rozbijali kasy klubowe wygrywając w niebotycznych rozmiarach.

Mecz rozpoczął tradycyjnie bieg juniorski, który wygrał Patrick Hougaard. Za szybkim w początkowej fazie zawodów Duńczykiem gnał Dawid Lampart ale w czasie trzeciego okrążenia rzeszowianin na drugim łuku lekko się zachwiał, co bezbłędnie wykorzystał Szymon Kiełbasa wciskając się mu przy krawężniku. W taki sposób gospodarze odnieśli pierwsze podwójne zwycięstwo, a jak się potem okazało rozpoczęli prawdziwą egzekucję rywala zza miedzy. Następnie debiut przed tarnowską publicznością w meczu ligowym zaliczył wreszcie Anglik James Wright. Jeździec, który słynie z ogromnej waleczności potwierdził swoją przydatność do drużyny na wczorajszym treningu podczas którego kręcił naprawdę świetne czasy powtarzając to w czasie meczu. Mimo, że na początku zdobył tylko jeden punkt, to w dalszej części zawodów rady trenera Romana Jankowskiego okazały się bardzo pomocne.

Trzeci bieg dobry start Camerona Woodwarda. Australijczyk zastąpił w awizowanym zestawieniu Czecha Lukasa Drymla i w pierwszym swoim starcie mocno nastraszył Piotra Świderskiego wygrywając z nim start. "Świder", który miejscowy owal zna już bardzo dobrze połknął młodego "Kangura" już na przeciwległej prostej. Daleko z tyłu przyjechał dopiero uczący się żużlowego rzemiosła Jakub Jamróg jadący w miejsce wcześniej wpisanego do programu Jespera Monberga. Jak się okazało był to ostatni występ młodej Jaskółki w tym spotkaniu. Pierwszą serię zakończył wygraną Janusz Kołodziej okrzyknięty dzisiaj tarnowską torpedą. Dla rywali był nieosiągalny, wyrwany jakby z innej planety. Każdy swój bieg wygrany indywidualnie kończył z olbrzymią przewagą, a kiedy widział obok siebie kolegę z pary wypuszczał go przed siebie doskonale asekurując. Wystarczy powiedzieć, że wychowanek tarnowskiej Unii był zaledwie 0,30 wolniejszy od rekordu toru sprzed trzech lat Tony'ego Rickardssona. A to często się nie zdarza.

W kolejnych biegach supremacja Unii nie podlegała dyskusji, a przewaga po siódmej gonitwie wynosiła już dwanaście punktów. Mogło być nawet więcej gdyby Wrighta na dystansie nie wyprzedził Dawid Stachyra. Sytuacja ta miała miejsce w odsłonie numer siedem. Potem nastąpiła dłuższa przerwa przeznaczona na kosmetykę toru więc aż dziw bierze, że Szymon Kiełbasa nie zdążył pod taśmę na czas za co został oczywiście wykluczony. Osamotniony Kołodziej nie pozostawił złudzeń Maxowi oraz Gjedde, który jak się okazało przyjechał do Tarnowa na ten jeden wyścig

Po połowie zawodów szkoleniowiec Marmy Hadykówki – Dariusz Śledź puścił w bój złotą rezerwę taktyczną. Mikael Max jako dżoker przegrał sromotnie z partą Wright – Pedersen i w konsekwencji podwoił jeden punkt. Następnie Patrick Hougaard stoczył ciekawy lecz przegrany bój na samej kresce z Dawidem Stachyrą. W dwunastej gonitwie to samo z Szymonem Kiełbasą uczynił Mikael Max przez co goście ratowali biegowe remisy. Co ciekawe Kiełbasa nie pierwszy raz w tym sezonie jedzie bardzo słabo na własnym torze, by kilka dni wcześniej lub później zanotować świetny rezultat w meczu wyjazdowym. Derby południa zakończyły się tak jak się zaczęły, mocnym uderzeniem tarnowian. Świderski z Kołodziejem ograli Maxa ze Stachyrą dzięki czemu w Jaskółczym gnieździe radości nie było końca. Problem będzie mieć za to miejscowa księgowa, która dostanie faktury z trzema kompletami punktów.

Marma Hadykówka Rzeszów - 34:

1. Mikael Max 8+1 (2,1,2,2!,1',0)

2. Paweł Miesiąc 0 (0,0,-,d,)

3. Cameron Woodward 7 (2,2,0,1,2)

4. Maciej Kuciapa 4+2 (1',1',-,1,1)

5. Dawid Stachyra 8+1 (2,2,0,1',2,1)

6. Dawid Lampart 6 (1,1,0,2,2)

7. Mateusz Szostek 0 (0)

8. Charlie Gjedde 1 (1)

Unia Tarnów - 57:

9. Bjarne Pedersen 14+1 (3,3,2’,3,3)

10. James Wright 8 (1,1,3,3,0)

11. Piotr Świderski 14+1 (3,2’,3,3,3)

12. Jakub Jamróg 0 (0,-,-,-)

13. Janusz Kołodziej 13+2(3,3,3,2’,2’)

14. Szymon Kiełbasa 2 (2,0,0,w,0)

15. Patrick Hougaard 6 (3,3,0,t)

Bieg po biegu:

1. (68,82) Hougaard, Kiełbasa, Lampart, Szostek 5-1

2. (69,22) Pedersen, Max, Wright, Miesiąc 4-2 (9-3)

3. (69,25) Świderski, Woodward, Kuciapa, Jamróg 3-3 (12-6)

4. (68,75) Kołodziej, Stachyra, Lampart, Kiełbasa 3-3 (15-9)

5. (69,10) Hougaard, Świderski, Max, Miesiąc 5-1 (20-10)

6. (68,46) Kołodziej, Woodward, Kuciapa, Kiełbasa 3-3 (23-13)

7. (69,56) Pedersen, Stachyra, Wright, Lampart 4-2 (27-15)

8. (69,59) Kołodziej, Max, Gjedde, Kiełbasa (w/2min) 3-3 (30-18)

9. (69,44) Wright, Pedersen, Max (!), Woodward 5-2 (35-20)

10. (69,87) Świderski, Lampart, Stachyra, Hougaard 3-3 (38-23)

11. (69,68) Wright, Kołodziej, Woodward, Miesiąc (d4) 5-1 (43-24)

12. (70,25) Świderski, Lampart, Max, Kiełbasa 3-3 (46-27)

13. (70,12) Pedersen, Stachyra, Kuciapa, Hougaard (t) 3-3 (49-30)

14. (70,39) Pedersen, Woodward, Kuciapa, Wright 3-3 (52-33)

15. (70,47) Świderski, Kołodziej, Stachyra, Max 5-1

Sędzia: Artur Kuśmierz (Częstochowa)

Startowano wg II zestawu

NCD w biegu VI - Janusz Kołodziej - 68,46 s.

Widzów ok. 8 tyś.

Źródło artykułu: