Żużel. Czy Kacper Woryna to materiał na lidera w PGE Ekstralidze? Ekspert nie ma wątpliwości

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Woryna
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Woryna

Trudny sezon przed Kacprem Woryną. Żużlowiec wraca do PGE Ekstraligi i w dużej mierze na jego barkach będzie spoczywać odpowiedzialność za wynik PGG ROW-u. - Nie mam wątpliwości, że sobie poradzi. To świetny zawodnik - ocenia żużlowy ekspert.

- Przyglądam się temu zawodnikowi już od dłuższego czasu - mówi nam Wojciech Dankiewicz. - Przyznam, że dawno nikt nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak on. To niesamowity chłopak. Chciałbym, aby rzeczywiście był lokomotywą rybnickiego zespołu. Podoba mi się jego podejście do żużla oraz styl jazdy. Ostatnio jeździł co prawda na zapleczu PGE Ekstraligi, ale potrafił się pokazać choćby nawet w cyklu SEC czy innych zawodach indywidualnych - wylicza ekspert.

Kacper Woryna to pupil rybnickiej publiki oraz prezesa Krzysztofa Mrozka. Sternik klubu miał zresztą powiedzieć kiedyś, że Woryna to ma taki talent, że w ciągu kilku lat zostanie mistrzem świata. Co prawda do tego jeszcze daleka droga, ale obserwując jego karierę, widać, że robi regularne postępy. Teraz czas na kolejny krok pod nazwą PGE Ekstraliga.

- Ten chłopak ma bardzo dobrą technikę. Życzę mu, aby pod względem średniej po sezonie 2020 był w top 10 PGE Ekstraligi. Myślę, że w ciągu dwóch, trzech lat dorósł mentalnie i zanotował progres. Dzisiaj potrzebujemy takich żużlowców, jak on. Takich, którzy zaprezentują żużel z innej strony - tej bardzo widowiskowej. Poza wszystkim Woryna jest trochę jak Bartek Zmarzlik. On cały czas żyje tym żużlem - przekonuje Dankiewicz.

Worynie, pod względem sukcesów, do Zmarzlika wiele brakuje, ale w Rybniku cenią swojego wychowanka nie mniej niż w Gorzowie aktualnego mistrza świata. Dwa lata temu kibice szybko wybaczyli swojemu pupilowi, kiedy ten w meczach decydujących o awansie do PGE Ekstraligi zwyczajnie zawiódł. Sam zresztą też wykazał się dużym przywiązaniem, bo po mimo lepszych ofert nie zmienił klubu. Teraz przed Woryną sezon dużej weryfikacji. Raz, że sam względem siebie z pewnością ma niemałe oczekiwania, a dwa, że to on będzie musiał pociągnąć wózek z napisem - "PGG ROW Rybnik w PGE Ekstralidze 2020".

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Za i przeciw. Rusko walczy o Drabika jak o zagranicznego juniora. Uniewinnienie go wyrządzi krzywdę wszystkim

CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Czarna lista prezesów. Po nich trzeba było sprzątać bałagan i zaczynać praktycznie od zera

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce

Źródło artykułu: