Żużel. Taktyka PGG ROW-u Rybnik. Bez Grega Hancocka i z jasno określoną rolą Roberta Lamberta

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Siergiej Łogaczow
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Siergiej Łogaczow

PGG ROW Rybnik bez Grega Hancocka, do tego z jasno określonym podziałem obowiązków Roberta Lamberta i Kacprem Woryną w roli lidera. Tak optymalne zestawienie "Rekinów" w sezonie 2020 widzi Jan Krzystyniak.

Analizę taktyczną PGG ROW-u Rybnik według nowej tabeli biegowej przygotował Jan Krzystyniak.

***

Zacznę od tego, że mocno wątpię w starty Grega Hancocka w PGG ROW-ie Rybnik. Amerykanin podpisał kontrakt bez gwarancji finansowych i na pierwszym planie stawia rodzinę i zdrowie swojej małżonki. W roku 2020 może się okazać, że chociaż Jennie Hancock wyzdrowiała, to byłego mistrza świata wcale nie zobaczymy na Górnym Śląsku.

Dlaczego? Wszyscy bowiem wiemy, jakim zawodnikiem jest Greg Hancock. Znamy jego metody podpisywania kontraktów. To najdroższy zawodnik w całej PGE Ekstralidze. On zawsze znajdzie klub i na wiosnę może się okazać, że chce go ktoś inny, kto jest w stanie zaoferować większe pieniądze niż PGG ROW.

Czytaj także: Bartosz Zmarzlik osłodził nam rok 2019

Rybniczanie mają jasność, co do polskich seniorów. W kadrze są tylko Kacper Woryna i Mateusz Szczepaniak. Ten pierwszy powinien być liderem zespołu i umieściłbym go w parze z juniorami. Drugi pozostaje niewiadomą, bo od lat nie jeździł w PGE Ekstralidze.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Wiemy też, że w Rybniku jest Robert Lambert i to zmusza nas do zastanowienia się, jaka będzie rola Szczepaniaka. Czy będzie wychodzić tylko do prezentacji? Sam jestem wrogiem zawodnika rezerwowego pod numerem 8/16, o czym wspominałem nieraz. Nie chciałbym, aby w Rybniku dochodziło do takich obrazków, jakie miały miejsce w minionym sezonie w Toruniu z Norbertem Kościuchem, bo to psuje atmosferę.

Gdyby na treningach okazało się, że Szczepaniak odstaje poziomem od zagraniczych seniorów, to prędzej umieszczałbym w składzie krajowego juniora. Tak, by oswajał się z atmosferą meczu, prezentacją, emocjami towarzyszącymi spotkaniu. Bo bat w postaci Lamberta na rezerwie na pewno nie będzie służyć Szczepaniakowi.

Reszta składu? W roli drugiego z liderów, obok Woryny, widziałbym Troya Batchelora. Bo jeśli popatrzymy na wyniki z sezonu 2019, to jednak on ciągnął ten rybnicki wózek razem z miejscowym zawodnikiem. Australijczyk w przeszłości potrafił być jedną z pierwszoplanowych postaci w PGE Ekstralidze i może przypomni sobie najlepsze lata, gdy ktoś obdarzy go zaufaniem. Jego plusem są też dobre wyjścia spod taśmy.

Pozostali zawodnicy są na podobnym poziomie. Vaclav Milik, Andrzej Lebiediew czy Siergiej Łogaczow to będzie druga linia "Rekinów" i trener Piotr Świderski będzie mieć spory ból głowy.

Czytaj także: Drabikowi niewiele zabrakło do ideału w roku 2019

Moim zdaniem, najczęściej w składzie znajdzie się Milik, u którego zaprocentuje doświadczenie ekstraligowe. Przebojem do najlepszej ligi świata może się też przedrzeć Łogaczow. Przy czym Czechowi dałbym numer jedenasty, tak aby startował z juniorem w gonitwie dwunastej. Nie widzę bowiem Rosjanina w jednym wyścigu z nieopierzonym młodzieżowcem. To zbyt duże ryzyko.

Skład PGG ROW-u Rybnik oczami Jana Krzystyniaka:
9. Troy Batchelor
10. Mateusz Szczepaniak/junior
11. Vaclav Milik
12. Siergiej Łogaczow
13. Kacper Woryna
14. Przemysław Giera
15. Mateusz Tudzież
16. Robert Lambert

Źródło artykułu: