Były mistrz Polski w zakończonym sezonie PGE Ekstraligi statystycznie spisywał się jeszcze gorzej niż przed rokiem. Jego średnia spadła z 1,556 na 1,512 punktu na wyścig. Z takim wynikiem został sklasyfikowany dopiero na 34. pozycji w rankingu najskuteczniejszych żużlowców rozgrywek.
- Czeka mnie dużo pracy i zmian. Już powoli zaczynam je wdrażać i układać je w głowie. Wiele się pozmienia, jeśli chodzi o przygotowania, bo nie wyobrażam sobie, bym nadal się tak prezentował. Powinno się wiele zmienić - mówi szczerze Piotr Protasiewicz.
- Z drugiej strony byłem zawodnikiem drugiej linii. Jeśli wszystko działałoby jak powinno, 6-7 punktów byłoby wynikiem, jaki się ode mnie oczekiwało. Zdaję sobie sprawę z sytuacji, dla mnie nie było problemu, czy jadę jako doparowy czy prowadzący parę, nie płakałem, ale mimo wszystko to nie było to, czego od siebie oczekuję. Jestem zbyt ambitny, by tak kończyć swoją jazdę. Dlatego czeka mnie dużo pracy na wielu frontach - podkreśla.
ZOBACZ WIDEO: Tillinger: Nie wierzę w Łagutę. Zawodnik dostanie parę groszy więcej i zmienia klub
Nie tylko Piotr Protasiewicz zaliczył przeciętny sezon. Tak też należy określić tegoroczne rozgrywki w wykonaniu Stelmet Falubazu Zielona Góra. Drużyna, w którą zainwestowano duże pieniądze, co prawda zaliczyła duży progres względem 2018 roku, ale zakończyła sezon bez medalu, plasując się poza podium DMP.
- Końcówka nie była taka, jak byśmy to sobie oczekiwali, ale szczerze mówiąc: wszystko skończyło się sprawiedliwie. Wypadł kontuzjowany Pedersen, a my nie jechaliśmy tak, jak pod koniec rundy zasadniczej. Efekt jest taki, że trochę zabrakło. Pozostałe drużyny w play-off były od nas silniejsze. Stawialiśmy się, ale to nie wystarczyło i rywale zasłużenie skończyli sezon przed nami - stwierdza Protasiewicz.
- Na plus: walczyliśmy o medale, a nie o utrzymanie. Jest zdecydowany progres, to pozytyw, z którego trzeba się cieszyć. Skończyliśmy sezon bez fajerwerków, ale z drugiej strony taki jest sport. Daliśmy z siebie wszystko. Trudno powiedzieć, czy sam Pedersen by coś pomógł. Nam pewno po jego kontuzji zmienił się obraz drużyny, ale generalnie w play-off nie jechaliśmy świetnie - przyznaje kapitan Stelmet Falubazu.
Zobacz też:
Żużel. Stelmet Falubaz ma nowego prezesa! Adam Goliński złożył rezygnację
Żużel. W Falubazie możliwe nawet trzy zmiany. Dwóch nowych zawodników już mają, choć głośno się nimi nie chwalą