Przypuszczalne składy:
Stelmet Falubaz: 9. Martin Vaculik, 10. Michael Jepsen Jensen, 11. Piotr Protasiewicz, 12. Patryk Dudek, 13. Nicki Pedersen, 14. Norbert Krakowiak, 15. Mateusz Tonder
Betard Sparta: 1. Tai Woffinden, 2. Jakub Jamróg, 3. Gleb Czugunow, 4. Max Fricke, 5. Maciej Janowski, 6. Maksym Drabik, 7. Przemysław Liszka
Po raz kolejny w tym sezonie Vaclav Milik obejrzy mecz Betard Sparty Wrocław z telewizji. Wrocławianie jadąc do Zielonej Góry zrezygnowali z ośmioosobowego składu. Dzięki temu Gleb Czugunow będzie mieć pewność, w których biegach wystartuję.
- Mam dość szacunku dla Vaclava, by nie robić z niego kevlara - zapowiadał przed paroma tygodniami menedżer Dariusz Śledź i trzyma się tych słów. Z jednej strony, daje to spokój psychiczny żużlowcom. Z drugiej, to niebezpieczna zagrywka w przypadku kontuzji. Betard Sparta przekonała się o tym w Grudziądzu, gdy po upadku Macieja Janowskiego przydałby się dodatkowy zawodnik.
Czytaj także: Tonąca Stal Gorzów brzytwy się chwyta
Inna kwestia, że Śledź konsekwentnie stara się budować Czugunowa, ale ten nie błyszczy. Zawiódł ostatnio w Toruniu, gdzie pojechał tylko dwa dobre wyścigi, po czym zgasł. Jeśli to samo powtórzy mu się w Zielonej Górze, Betard Sparcie trudno będzie wywieźć zwycięstwo z Grodu Bachusa. Będzie to też cenna wskazówka dla menedżera przed play-offami.
ZOBACZ WIDEO Sędzia Paweł Słupski przyznaje: Dostajemy niezbyt miłe informacje
Już początek meczu może ustawić rywalizację. W pierwszej gonitwie zobaczymy zawodników, którzy ostatnio znajdują się w bardzo dobrej dyspozycji - Martina Vaculika, Michaela Jepsena Jensena i Jakuba Jamroga. Do tego wracający do formy po kontuzji Tai Woffinden.
Wrocławianie mają jeszcze w biegu juniorów Maksyma Drabika i jeśli po dwóch biegach osiągną korzystny wynik, może im być łatwiej zarządzać meczem. Zwłaszcza że po pierwszym spotkaniu mają zapas 8 punktów, jeśli chodzi o dwumecz i punkt bonusowy. Tutaj wiele jednak zależy od Jamroga, który ostatnio nawet na wyjazdach błyszczy formą.
Menedżer Adam Skórnicki przed niedzielnym meczem zamienił pozycjami juniorów, ale trudno oczekiwać, by miało to większy wpływ na losy meczu i przyniosło znaczącą różnicą względem poprzednich spotkań. Młodzieżowcy nie są bowiem największą siłą Stelmet Falubazu.
Gospodarze mogą mieć jednak problem, jeśli Norbert Krakowiak czy Mateusz Tonder nie będą w stanie nawiązać walki z Przemysławem Liszką. Bo nawet dwa, trzy punkty młodzieżowców mogą być języczkiem u wagi. Zwłaszcza że Nicki Pedersen w ostatnich meczach nie zachwycał, a mimo to Skórnicki konsekwentnie trzyma się ustawienia, w którym Duńczyk zestawiony jest z juniorami. Może się okazać, że to będzie najsłabsza para Stelmet Falubazu. Taki ruch Skórnickiego jest jednak uzasadniony, bo Pedersen pokazał już w tym roku, że nie potrafi jeździć w parze z mocniejszymi kolegami.
Czytaj także: Los Jakuba Jamroga w rękach Maksyma Drabika
Ważny dla losów spotkania może być bieg numer jedenaście. W nim zmierzą się Jepsen Jensen i Pedersen po stronie gospodarzy oraz Jamróg i Czugunow po stronie gości. Jeśli zawodnicy Betard Sparty nie będą mieć swojego dnia, to zielonogórzanie mają sporą szansę na zgarnięcie podwójnego zwycięstwa w tej gonitwie.
Za to goście będą mieć swoje szanse chwilę później. Maksym Drabik startujący z krawężnika w wyścigu dwunastym powinien poradzić sobie z Norbertem Krakowiakiem, a Tai Woffinden będzie mieć po prawej stronie Piotra Protasiewicza. Biorąc pod uwagę momenty startowe Protasiewicza, Betard Sparta ma spore szanse na zgarnięcie pełnej puli.
Wrocławianie od tygodni nie przegrali meczu w PGE Ekstralidze, ale jednak biorąc pod uwagę świetną dyspozycję seniorów Stelmet Falubazu w ostatnich meczach, to jednak gospodarze wydają się być faworytami niedzielnej konfrontacji. Losy punktu bonusowego powinny jednak rozstrzygać się aż do ostatniej gonitwy wieczoru.