PGE Ekstraliga: GKM - Stal: Duże znaczenie biegu młodzieżowego. Gospodarze muszą rzucić się do gardła (taktyka)

WP SportoweFakty / Karol Słomka. / Na zdjęciu: Patryk Rolnicki
WP SportoweFakty / Karol Słomka. / Na zdjęciu: Patryk Rolnicki

Żadne manewry taktyczne nie pomogą GKM-owi sięgnąć po bonus w starciu ze Stalą, jeśli na poziomie nie pojedzie formacja juniorska i Antonio Lindbaeck. Wynik gości będzie uzależniony od tego, czy uda im się do Zmarzlika znaleźć drugą armatę.

Analiza taktyczna meczu MRGARDEN GKM Grudziądz - truly.work Stal Gorzów została przeprowadzona przez dziennikarzy WP Sportowe Fakty - Jakuba Czosnykę i Kamila Hynka.

Składy. truly.work Stal: 1. Szymon Woźniak, 2. Peter Kildemand, 3. Krzysztof Kasprzak, 4. Anders Thomsen, 5. Bartosz Zmarzlik, 6. Rafał Karczmarz, 7. Mateusz Bartkowiak.

MRGARDEN GKM: 9. Kenneth Bjerre, 10. Antonio Lindbaeck, 11. Przemysław Pawlicki, 12. Krzysztof Buczkowski, 13. Artiom Łaguta, 14. Kamil Wieczorek, 15. Marcin Turowski.

Zmarzlik to nie wszystko. Stal potrzebuje jeszcze przynajmniej dwóch armat. Potencjalnie je widać. Największe możliwości ma Woźniak i Kasprzak. Problem jednak w tym, że były wicemistrz świata ostatnimi czasy zaciął się, jak mawiał senator Komarnicki, jeździ do tyłu. Z drugiej strony jest aktualny srebrny medalista cyklu Grand Prix. On pewnie swoje i tak zrobi będąc koniem pociągowym działań przyjezdnych.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob mówi, co trzeba zrobić, żeby wygrać Grand Prix Czech

Wielka bieda zapanowałaby w Gorzowie gdyby jeszcze Zmarzlik drastycznie obniżył loty. Pamiętajmy jednak, że w ubiegłą niedzielę Jason Doyle w pojedynkę nie ugrał kompletnie nic dla Get Well, a potyczka przy Hallera skończyła się dla torunian przykrą i wysoką porażką. To tak ku przestrodze gdyby GKM poczuł się po tym spotkaniu zbyt mocny.

CZYTAJ TAKŻE: Gajewski: Kościecha nigdy nie pluł na Toruń. Teraz jest 1:0 dla niego

Dla Stali planem minimum jest wywiezienie z województwa kujawsko - pomorskiego bonusu za lepszy bilans w dwumeczu. Przy solidnej, nie jakoś wyjątkowo spektakularnej jeździe, jest to plan jak najbardziej realny do zrealizowania. Zresztą zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że GKM u siebie i na wyjeździe, to dwie różne drużyny. Tak jak czasami Stal, która lubi nagle odpalić i fajnie zaprezentować się w delegacji. Niewykluczone, że z odsieczą przyjdzie Stali deszcz. Prognozy na późne popołudnie są kiepskie, a wkroczenie do akcji komisarza zazwyczaj raduje przedstawicieli gości.

Nadzieją Stali są juniorzy. Jak oni nie przykryją czapką rówieśników z Grudziądza, to może być kiepsko. Po kontuzji Patryka Rolnickiego orłów tam nie widać, ale taki Turowski może jednak w każdej chwili mile zaskoczyć. Bjerre, Łaguta i Buczkowski to pewniacy. A i Pawlicki u siebie jest innym żużlowcem niż na wyjazdach.

Przy kapryśnej aurze z zabetonowania Stali może nic nie wyjść, a mecz niesie z sobą olbrzymi ciężar gatunkowy. Jeśli gorzowianie go przegrają za trzy, to prezes Zmora będzie miał problem. Mówi się, że Stal będzie mogła zapomnieć o play-offach. Tak czy siak goście mają aż dwanaście punktów zapasu z pierwszego spotkania. To dużo i wydaje się, że nie sięgnięcie po bonus będzie dużą sztuką i wielką porażką dowodzonej przez niego armii.

Obaj menedżerowie nie bawili się w żadne szachy i postawili na sprawdzony układ par. To raczej słuszna koncepcja. Przed nami już dziewiąta kolejka i mieszanie w składzie jest pozbawione sensu. Zawodnicy pod danymi numerami zdążyli już poznać swoje słabe i mocne strony. Wiedzą jaki ruch wykona kolega, dlatego wszelkie ingerencje tuż przed końcem rundy zasadniczej są obarczone zbyt wielkim ryzykiem. Mogłyby przynieść skutek odwrotny do zamierzonego.

Pokonanie Stali bez straty oczek, to dla GKM-u jazda obowiązkowa. Trzeba od początku zaakcentować kto tu rządzi i rzucić się rywalowi do gardła. Zwlekanie i powolne budowanie przewagi sprawi, że kurcząca się liczba biegów będzie wprowadzać w poczynania gospodarzy coraz większą nerwowość.

CZYTAJ TAKŻE: W Toruniu mecz o utrzymanie. Przegrany pożegna się z Ekstraligą

Wygląda na to, że spore znacznie może mieć bieg młodzieżowy. Para gorzowska jest dużo silniejsza od tej z Grudziądza i jeśli tutaj udałoby się ugrać przynajmniej remis byłby to spory kapitał na dalszą część zawodów.

GKM przypomina nieco Falubaz. Jest super pod warunkiem, że nie zawodzi trzon seniorski. I tu kłaniają się ostatnie chimeryczne występy Antonio Lindbaecka. Szwed trochę odstaje od swoich kolegów. Jego ogarnięcie urasta do rangi wielkiej wagi dla GKM-u.

Źródło artykułu: